OŚWIĘCIM. Upamiętnia św. Maksymiliana, ofiary obozu i polityki aborcyjnej

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   11 sierpnia 2010 15:43
Udostępnij

Les Whittaker jedzie przez Europę na rowerze, by upamiętnić św. Maksymiliana Marię Kolbego i inne osoby zagłodzone w bunkrze obozu Auschwitz w 1941 roku oraz 7 mln ofiar aborcji dokonanych w Wielkiej Brytanii od jej legalizacji w 1967 roku. 14 sierpnia odwiedzi Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau.

54-letni Anglik, od kilkunastu lat katolik, emerytowany menedżer i ojciec trójki dzieci – wyruszył z Wielkiej Brytanii 28 lipca. Po pokonaniu trasy w Anglii przepłynie promem do Holandii, następnie przejedzie przez Niemcy do Polski, by 14 sierpnia uczestniczyć w obchodach 69. rocznicy śmierci św.
Maksymiliana Kolbe w byłym KL Auschwitz. Jego podróż zajmie dokładnie tyle samo dni, ile franciszkanin był uwięziony w bunkrze śmierci.

Dzień wcześniej, o godz. 10.00 w krakowskim kościele pw. św. Józefa na Podgórzu odbędzie się szczególna uroczystość z udziałem Lesa Whittakera. Przy tamtejszym kościele znajduje się pomnik dzieci nienarodzonych, przy którym, po wspólnej modlitwie z krakowskimi obrońcami życia z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, zostanie złożone 1100 róż.

– Ta liczba odzwierciedla nie tylko ilość mil, jakie przebędę. To niestety także liczba aborcji, jakich dokonuje się w Wielkiej Brytanii zaledwie w ciągu dwóch dni! – mówi Les Whittaker.

– Symbolika róży ma dla mnie szczególne znaczenie: w 1997 r. w 30. rocznicę uchwalenia ustawy zezwalającej na aborcję w Wielkiej Brytanii, zobaczyłem Kardynała B. Hume wrzucającego różę do Tamizy, by upamiętnić wszystkie dzieci, które zginęły przed narodzeniem. To poruszyło moje serce. Od tego dnia jestem chrześcijaninem oraz obrońcą życia – wspomina rowerzysta.

W czasie pielgrzymki Les Whittaker żyje bardzo skromnie, bez względu na pogodę nocuje w namiocie rozbitym w lesie lub na poboczu drogi. Chce się całkowicie skupić na duchowym aspekcie swojej wyprawy – modlitwie i rozmyślaniu o polskim duchownym oraz jego współwięźniach, którzy zginęli w obozie koncentracyjnym.

Tak mówi o św. Maksymilianie: – Jego pełen spontaniczności akt wypływał z głębokiej potrzeby serca, które w sposób naturalny szuka kultury życia. Trzeba pamiętać, że przyprowadzanie dusz do Boga, to również jest ratowanie życia ludzkiego. Dlatego, mimo że św. Maksymilian głównie chciał uratować życie Franciszka Gajowniczka, miał też świadomość, że gdyby jego propozycja została odrzucona, to i tak miałaby wielki wpływ na morale wszystkich tam obecnych – zarówno więźniów, jak i strażników. Sama w sobie była miłością, która przezwycięża zło, nawet zło obozu koncentracyjnego.

– Już dawno temu kard. John O’Connor z Nowego Jorku powiedział, że ruch pro-file jest apostolatem mającym na celu zbawienie duszy, który przynosi przemianę serca i zwiększa ludzką świadomość odnośnie sensu naszego życia na ziemi i tego, jakie jest nasze przeznaczenie w wieczności. Mam nadzieję, że moja wyprawa przyczyni się do tego, iż więcej ludzkich dusz zostanie dotkniętych miłością św. Maksymiliana, którą udowodnił, decydując się na swój wielki czyn – dodaje Les Whittaker.

Wszyscy, którzy mogą uczestniczyć zarówno w krakowskich uroczystościach 13 sierpnia, jak i oświęcimskich dzień później o godzinie 10.30 przy Bloku Śmierci, spotkają się z serdecznym powitaniem. Więcej informacji o pielgrzymce rowerowej znajduje się na brytyjskiej stronie organizacji pro-life, na rzecz której Les zbiera fundusze: www.lifecharity.org.uk

Dziennik rowerzysty można znaleźć, klikając w ten kwadrat  

Na zdjęciu: Rowerzysta składa kwiaty przed irlandzkim pomnikiem dzieci nienarodzonych w Belfaście.
{jathumbnail off}

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 12 sierpnia 2010 12:07

    Anonim

    Św. Maksymilian nie był ofiarą polityki aborcyjnej.

  • 12 sierpnia 2010 20:08

    Anonim

    Oszołom, po co tracić czas i o nim pisać?

  • 12 sierpnia 2010 21:52

    Anonim

    myślałem że religijno-aborcyjne oszołomy są tylko w polsce.
    a ten facio niech lepiej od razu jedzie do torunia chociaż nie wiem czy z takim imieniem go tam przyjmą


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .