OŚWIĘCIM. Staruszka straciła 10 tysięcy. Oszuści zastosowali metodę „na policjanta”

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   24 czerwca 2015 20:32
Udostępnij

Policja szuka oszustów, którzy okradli 85-letnią mieszkankę Kęt. Przestępcy wykorzystali łatwowierność i ufność staruszki, wykorzystując metodę „na policjanta”.

Złoczyńcy modyfikują dotychczas stosowaną metodę „na wnuczka”. Akcja profilaktyczna policji, która przed nią ostrzega, okazuje się coraz bardziej skuteczna. Za pośrednictwem mediów trafia do szerokiego grona seniorów, a także ich rodzin. Fakty Oświęcim od samego początku swego istnienia ostrzegają przed oszustami.

W mieszkaniu kęczanki zadzwonił telefon. Mężczyzna podający się za policjanta powiadomił ją, że syn kobiety spowodował wypadek drogowy. Ciężko ranne miały być w nim dwie osoby.

– W związku z tym syn został zatrzymany i na jego uwolnienie trzeba 20 tysięcy złotych – relacjonuje bajeczkę opowiedzianą przez oszusta aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Staruszka przyznała się, że ma tylko 10 tysięcy, a „policjant” zgodził się na taką kwotę. Powiedział też, że po gotówkę zgłosi się inny funkcjonariusz. I kilkanaście minut później w mieszkaniu starszej pani pojawił się mężczyzna, podający się za policjanta. Wziął pieniądze i odszedł w pospiechu. Jakiś czas później okazało się, że syn mieszkanki Kęt żadnego wypadku nie miał.

– Policja nigdy nie działa w taki sposób, co należy dokładnie wytłumaczyć osobom starszym. Apelujemy, by młodsi członkowie rodzin informowali swoich rodziców i dziadków o tym, że oszuści wykorzystują rozmaite sposoby – dodaje Małgorzata Jurecka.

Przede wszystkim nie można wpuszczać do mieszkania obcych. Jeśli ktoś zatelefonuje i rozmowa zejdzie na temat pieniędzy, natychmiast należy skontaktować się z członkami rodziny.

Najnowsze realizacje wideo