OŚWIĘCIM. Rozmawiali o bezpieczeństwie przeciwpowodziowym

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   25 stycznia 2011 16:40
Udostępnij

Członkowie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Oświęcimiu rozmawiali o sposobach monitorowania bieżącej sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej. Analizowali ewentualność wystąpienia powodzi, spowodowanej roztopami i stopień przygotowania ziemi oświęcimskiej do walki z żywiołem.

Gośćmi zespołu byli: Marek Szylar, pracownik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, Andrzej Siudy, dyrektor Zbiornika Wodnego Goczałkowice, Witold Filipek, kierownik Nadzoru Wodnego Czaniec, Arkadiusz Włoszek, wiceburmistrz Brzeszcz oraz Marta Fabin, pracownik Urzędu Gminy w Zatorze, zastępująca burmistrza Zatora.

– Nasze obrady poświęciliśmy tematowi zabezpieczenia powiatu oświęcimskiego przed wystąpieniem ewentualnej powodzi, spowodowanej roztopami. Mamy styczeń, zima jeszcze nie odeszła, a problem nadmiernej ilości wody już w Polsce wystąpił. Z pewnością sprawa ta jest najpilniejsza z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa i wiąże się z niedawną naradą w urzędzie wojewódzkim w Krakowie – tłumaczył Józef Krawczyk, starosta oświęcimski.

– Narosło dużo nieporozumień, związanych z naszą pracą, które wynikały z niezrozumienia wielu rzeczy. Obsługa każdego dużego zbiornika jest niewdzięczna, gdyż zbiornik zawsze ogranicza skutki powodzi do czasu, aż się wypełni. W momencie kiedy się wypełni niestety trzeba zrównać dopływ z odpływem i w ten sposób zbiornik przestaje pełnić funkcję retencyjną, przeciwpowodziową. W ciągu ostatnich trzech powodzi w zeszłym roku taka sytuacja nie miała miejsca. Jakiekolwiek eksperymentowanie i kręcenie kurkami, bo komuś się wydaje, że wie lepiej, może doprowadzić do katastrofy zapory – mówił Andrzej Siudy, dyrektor Zbiornika Wodnego Goczałkowice.

– Na wszystkich zbiornikach w województwie śląskim i małopolskim nie ma ludzi przypadkowych, czekających na to, aż spadnie deszcz, aby kogoś zalać, a takie właśnie mieliśmy zarzuty, niestety od ludzi z branży – dodał Siudy.

– Mamy dwie zapory oraz zbiornik w Czańcu. Dwa razy do roku są wykonywane przeglądy stanu technicznego tych obiektów na kaskadzie rzeki Soły. Ostatni taki przegląd był w październiku i wykazał sprawność tych obiektów, czyli urządzeń upustowych i zapór. Zbiorniki w chwili obecnej posiadają pełną zdolność magazynowania, czyli retencję wody. W okresie zimowym nie mamy żadnych szczególnych zadań, związanych ze zbiornikami na kaskadzie – zaznaczył kierownik Witold Filipek.

– Jesteśmy bardziej przygotowani do walki z powodzią, niż miało to miejsce w maju ubiegłego roku, ponieważ wzbogaciliśmy się o nowy sprzęt. Stany wód są monitorowane przez strażaków. W chwili obecnej raczej nie przewidujemy sytuacji powodziowej. Czekamy na bazę sprzętu przeciwpowodziowego dla Małopolski zachodniej, co ma mieć miejsce wg ubiegłorocznych zapewnień. Jeśli chodzi o sprzęt to wzbogaciliśmy się o silniki do łodzi, pompy, węże. Sprzęt trafił także do jednostek ochotniczych – zapewniał Tadeusz Spyra, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu.

– Obecnie przebudowujemy wszystkie odcinki wałów. Naszą pracę mamy zakończyć za trzy, cztery lata. Na przebudowę wałów, znajdujących się na terenie powiatu oświęcimskiego, wydaliśmy w ubiegłym roku ok. 18 mln zł, ale to jest kropla w morzu potrzeb. Na aktualizację projektów pod kątem nowych przepisów wydajemy rocznie około pół miliona złotych – referował Edward Kopeć, kierownik Inspektoratu Rejonowego Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Oświęcimiu.

– Mamy problem z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Z tą instytucją nie możemy sobie poradzić. Wszystko jest blokowane w czasie. Trudno nam uzyskać opinię, a jeżeli już ją uzyskamy, to musimy do nich wrócić i trwa to często latami. W tej chwili jest opracowana koncepcja zabezpieczenia przeciwpowodziowego Państwowego Muzeum KL Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Złożyliśmy w tym celu wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska – poinformował Kopeć.

Na zdjęciu: Posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego. Fot. Ryszard Tabaka

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 25 stycznia 2011 17:11

    Anonim

    W czwartek Marsz Żywych, a my tu o powodzi czytamy, o utrudnieniach w ruchu w tym dniu dowiemy się oczywiście w piątek :(, a drogi mają być zamknięte podobno o 15.

  • 25 stycznia 2011 19:13

    Anonim

    Jaki Marsz Żywych????- troszkę historii miasta przydało by się przeczytać to by Szanowny internauta wiedział jaka rocznica jest w czwartek

  • 25 stycznia 2011 20:53

    Anonim

    „Na aktualizację projektów pod kątem nowych przepisów wydajemy rocznie około pół miliona złotych” – referował Edward Kopeć, kierownik. Dlaczego tylko pół miliona? Sugeruję od razu osiemnaście milionów, aby wszystkie projekty, kiedy przyjdzie kontrol, były zaktualizowane. Dodatkowa korzyść polega na tym, że nie trzeba będzie w ogóle wydawać pieniędzy na budowę wałów.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .