Odszedł Wojciech Drewniak, były więzień nr 415

Adam Cyra  |   Fakty  |   19 maja 2016 18:27
Udostępnij

Był więźniem pierwszego transportu do KL Auschwitz-Birkenau, a następnie żołnierzem Andersa. Na emeryturze zajmował się praca społeczną. Odszedł 14 maja w wieku 94 lat.

Wojciech Drewniak urodził się 16 kwietnia 1922 roku w Wadowicach. Uczęszczał do tej samej szkoły powszechnej oraz gimnazjum, co Karol Wojtyła. W 1936 roku jego ojciec otrzymał pracę w starostwie w Nowym Sączu, gdzie w ślad za nim przeprowadziła się całą rodzina Drewniaków. Wojciech kontynuował naukę w jednej ze szkół średnich w Nowym Sączu.

Kiedy nastąpiła agresja niemiecka na Polskę brał udział w kampanii wrześniowej i dostał się do sowieckiej niewoli, z której został zwolniony. Powrócił do Nowego Sącza, skąd w tym czasie wielu młodych Polaków próbowało przedostać się do Wojska Polskiego, tworzonego przez gen. Władysława Sikorskiego we Francji.

Młody Wojciech został włączony do grupy przewodników, którzy ich przeprowadzali na szlaku Stary Sącz – Piwniczna – a potem dalej na Bardejów – Preszów – Koszyce. Z powodu wsypy został aresztowany w marcu 1940 roku. W czasie śledztwa był więziony przez gestapo w Nowym Sączu. Następnie przekazano go do więzienia w Tarnowie, skąd 14 czerwca 1940 roku wywieziony został w pierwszym transporcie polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz, otrzymując numer obozowy 415.

Po trudnym okresie pierwszych obozowych miesięcy, zgłosił się do pracy w stolarni, a później trafił do dużych zakładów DAW (Niemieckie Zakłady Zbrojeniowe), gdzie produkowano m.in. okna i skrzynie na amunicję. Pracując tam, zachorował na tyfus plamisty i przebywał w szpitalu obozowym, który opuścił pod koniec 1943 oku. Ważył wówczas 35 kilogramów i jako rekonwalescent został przydzielony do komanda, które budowało baraki w KL Auschwitz II-Birkenau.

12 listopada 1944 r. wywieziono go z Brzezinki do KL Gross – Rosen, gdzie otrzymał nr 86750. Wyzwolony został dopiero w pierwszych dniach maja 1945 roku.

Wrócił do Nowego Sącza, lecz po niedługim czasie zdecydował się przedostać na Zachód, aby wstąpić do II Korpusu Polskiego, gen. Władysława Andersa we Włoszech. Przekroczył granicę koło Kamiennej Góry, a następnie czesko-niemiecką, docierając do byłego obozu jeńców wojennych w Murnau. Tam mieściła się placówka II Korpusu Polskiego, która wytypowała go jako podporucznika II oddziału tego korpusu do akcji ewakuacji osób z Polski, zagrożonych represjami komunistycznymi.

W dawnym obozie jenieckim w Murnau przebywali jego koledzy, związani z nim jeszcze pracą kurierską podczas okupacji. Był tam również jego przyjaciel i współwięzień z KL Auschwitz, Tadeusz Cieśla (nr obozowy 3715) . Po otrzymaniu zadań, funduszy i kontaktów pojechali do Polski celem zorganizowania pierwszego przerzutu, który nastąpił przy współpracy z Francuską Misją Repatriacyjną.

Po powiadomieniu osób i skoncentrowaniu ich w okolicach Katowic oraz wystawieniu odpowiednich dokumentów i uzyskania zgody na ich repatriację do Francji, poczyniono starania o uzyskanie pociągu. Rzekoma grupa „repatriantów francuskich” liczyła około 250 osób. Byli to głównie oficerowie AK i rodziny wyższych oficerów II Korpusu Polskiego we Włoszech. Pociąg podstawiono na dworzec w Katowicach, skąd po odprawieniu jego pasażerów przez Państwowy Urząd Repatriacyjny, nastąpił wyjazd przez Czechosłowację do amerykańskiej strefy okupacyjnej Niemiec Zachodnich.

Po szczęśliwym wykonaniu pierwszego zadania, Wojciech Drewniak pojechał do Włoch, gdzie od dowództwa II Korpusu Polskiego otrzymał kolejne zadanie sprowadzenia następnych około 60 osób. Tym razem, obok Tadeusza Cieśli i pozostałych kolegów, do zespołu, który miał wykonać to ryzykowne zadanie, został dołączony również wspomniany Edward Cieśla, podporucznik AK.

Do Polski przyjechali w drugiej połowie grudnia 1945 roku. Na wyznaczony termin zbiórki Edward Cieśla nie pojawił się jednak, ponieważ został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. W tej sytuacji podjęto decyzję o natychmiastowym przerzucie ludzi przez granicę. Szczęśliwie wszyscy dotarli do Murnau.

Wojciech Drewniak otrzymał ponowny rozkaz wyjazdu do kraju, aby wyjaśnić okoliczności aresztowania Edwarda Cieśli oraz ustalić możliwości kontynuowania przerzutów. W marcu 1946 roku, wykonując powierzone mu zadanie, został aresztowany w Kielcach i przewieziony do gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. Tam w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej rozpoczęło się jego śledztwo. które trwało do marca następnego roku.

Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z 17 marca 1947 roku skazano go na karę śmierci, zamienioną następnie na 10 lat więzienia, a później zaniżoną w wyniku amnestii do pięciu lat. Był więziony w Warszawie i we Wronkach. Ostatecznie wolność odzyskał w 1952 roku.

Zaczął się nowy rozdział w jego życiu. Podjął pracę jako robotnik w Zakładach Drzewnych w Warszawie, produkujących stolarkę budowlaną, a następnie pracował w podobnych zakładach, m.in. w Płocku, Wołominie, Augustowie i Mieroszowie.

W tym czasie rozpoczął zaocznie studia na kierunku technologii drewna w Akademii Rolniczej w Poznaniu, uzyskując tytuł inżyniera. Po ukończeniu studiów pracował m.in. w Biurze Studiów i Projektów Zjednoczenia Stolarki Budowlanej w Warszawie, skąd przeniesiono go do budujących się Zakładów Stolarki Budowlanej w Sokółce koło Białegostoku, gdzie jako dyrektor tych zakładów przeszedł na emeryturę 1981 roku.

W następnych latach zajmował się pracą społeczną. Był członkiem Zarządu głównego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem oraz wiceprzewodniczącym zarządu wojewódzkiego Związku Inwalidów Wojennych w Białymstoku i prezesem jego oddziału w Sokółce. Działał również w Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych.

15 listopada 1990 roku, w związku z rewizją nadzwyczajną wniesioną przez ministra sprawiedliwości, Sąd Najwyższy w Warszawie uniewinnił Wojciecha Drewniaka od czynów przypisywanych mu przez komunistów, które rzekomo godziły w dobro Polski.

17 stycznia 2000 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a minister obrony narodowej 21 maja 2001 roku awansował Wojciecha Drewniaka na stopień majora Wojska Polskiego w stanie spoczynku.

Wojciech Drewniak, który posiadał honorowe obywatelstwo Sokółki, gdzie mieszkał wraz z żoną Ewą, spoczął na cmentarzu w tej miejscowości. Rodzina, bliscy i znajomi człowieka, którego życie było pełne poświęcenia dla Polski, przeszedł swą ostatnią drogę 17 maja.

Obecnie żyje jeszcze kilku byłych więźniów spośród przywiezionych pierwszym transportem Polaków z Tarnowa do KL Auschwitz 14 czerwca 1940 roku – Kazimierz Albin (nr 118), Józef Bogusz (nr 61), Zygmunt Sobolewski (nr 88), Józef Stós (nr 752), Stanisław Szpunar (nr 133), Zbigniew Tryczyński (nr 276) i Kazimierz Zając (nr 261).