Nożownik z Matejki był już karany. Czy jest poczytalny?

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   5 stycznia 2017 12:20
Udostępnij

36-letni Paweł G. decyzją Sądu Rejonowego w Oświęcimiu trafił na trzy miesiące do aresztu śledczego. Za atak nożem i groźby karalne grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Przypomnijmy, że mężczyzna na ulicy Matejki w Oświęcimiu zranił nożem dwie osoby. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Rany na szczęście okazały się powierzchowne. Jednak dla prokuratora oczywiste jest, że nożownik chciał zadać o wiele poważniejsze rany. Świadczą o tym groźby kierowane w stronę swoich sąsiadów – kobiety i mężczyzny, których pociął.

Pawła G. po zdarzeniu zatrzymali funkcjonariusze z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji, którzy do Oświęcimia przyjechali z Krakowa (TUTAJ). Prosto z mieszkania, gdzie się ukrywał, podejrzany trafił do policyjnej celi.

Prokurator rejonowy zawnioskował o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd po zapoznaniu się z dowodami i przesłuchaniu 36-latka zdecydował, że ten najbliższe trzy miesiące spędzi w Areszcie Śledczym w Krakowie zlokalizowanym przy ulicy Montelupich.

Paweł G. był już karany za czynną napaść na funkcjonariuszy policji, straży miejskiej i urzędniczkę Urzędu Miasta w Oświęcimiu, której zdemolował biuro. Sąd orzekał kary w zawieszeniu. Ponadto mężczyzna wśród sąsiadów był znany z tego, że znęcał się nad matką. Wskutek przemocy domowej rodzinę objęto programem „Niebieska Karta”.

Przestępstwa, które popełnił w tym tygodniu 36-latni oświęcimian, czyli usiłowanie dokonania ciężkiego uszkodzenia ciała i kierowani gróźb karalnych wobec pokrzywdzonych, jest zagrożone karą od roku do 10 lat więzienia.

Zanim jednak dojedzie do rozprawy Paweł G. zostanie prawdopodobnie skierowany na badania specjalistyczne, po których biegły sądowy z zakresu psychiatrii orzeknie, czy nożownik jest w pełni poczytalny i czy był poczytalny w chwili popełniania przestępstw. Do sprawy wrócimy.

Najnowsze realizacje wideo