MAŁOPOLSKA. Wścieklizna w województwie. Powiat oświęcimski jest wolny od tej choroby

Kilka dni temu stwierdzono kolejny przypadek wścieklizny w Małopolsce. Przypadki choroby ujawniono dotychczas w powiatach bocheńskim, brzeskim, gorlickim, krakowskim, limanowskim, nowosądeckim, nowotarskim, proszowickim, tarnowskim i wielickim. Wścieklizna do powiatu oświęcimskiego nie przywędrowała.

Choroba, po blisko sześcioletniej nieobecności, pojawiła się w Małopolsce w drugiej połowie ubiegłego roku. Odnotowano już ponad sto przypadków zachorowań, najwięcej wśród lisów.

Stanisław Kracik, wojewoda małopolski  apeluje, by mieszkańcy terenów zagrożonych wścieklizną, trzymali zwierzęta pod kontrolą i nie wprowadzali ich do lasów. Należy także przestrzegać zaleceń lekarza weterynarii i inspektora sanitarnego. Wojewoda przypomina, aby nie zbliżać się do dzikich zwierząt, które zachowują się nietypowo, na przykład nie uciekają.

– Jeżeli miało się kontakt z pogryzionym, nieznanym lub dzikim zwierzęciem należy zgłosić się do lekarza. Wojewoda przypomina także właścicielom zwierząt, że szczepienia dla psów są obowiązkowe, a dla kotów zalecane – mówi Joanna Sieradzka, rzeczniczka wojewody małopolskiego.

– Przypominamy, że odpowiednio wczesne podanie szczepionki bądź surowicy przeciwko wściekliźnie ratuje ludzkie życie. Obecnie szczepionka jest podawana pacjentom w mięsień naramienny, bolesność zabiegu jest porównywalna z innymi szczepieniami, na przykład przeciwko grypie. Jeżeli nie zastosuje się szczepionki i dopuści do wystąpienia objawów u człowieka, choroba w każdym przypadku kończy się zgonem – ostrzega Anna Armatys,
rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.

Na zdjęciu: Ponad 80 procent zachorowań stwierdzono u lisów. Fot. GOK/Gródek

Najnowsze realizacje wideo