MAŁOPOLSKA. Oszuści modyfikują metodę „na wnuczka”

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   19 maja 2015 14:04
Udostępnij

Złoczyńcy są coraz bardziej pomysłowi w okradaniu głównie starszych ludzi. Ponieważ klasyczną metodę „na wnuczka” omówiły prawie wszystkie media, oszuści decydują się na różne jej modyfikacje.

– W ostatnim czasie w Małopolsce doszło do kolejnych prób wyłudzenia pieniędzy metodą „na wnuczka”, modyfikowaną przez sprawców pod różne legendy. Możemy już mówić o metodzie „na policjanta”, „na prokuratora” czy ostatnio popularnej metodzie „na hydraulika” – informuje podkomisarz Roman Wolski z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.

W ostatnim przypadku oszuści dostają się do mieszkania pod pretekstem, czy to wymiany licznika, czy kontroli instalacji wodociągowej, w związku z rzekomymi remontami lub awariami.

Pojawiła się też metoda „na litość”. Do mieszkania starszej osoby puka nieznajomy prosząc o coś do jedzenia lub picia, albo informując o śmierci bliskich osób, czy opłaceniu drogiej operacji.

– Wszystkie opowiadane przez oszustów historie, to najczęściej twór ich wyobraźni, niemający żadnego pokrycia z rzeczywistością. Gospodarze w dobrej wierze przekazują pieniądze, przygotowują posiłek czy coś do picia, a w tym czasie sprawcy okradają ich mieszkania – dodaje Wolski.

Metody „na policjanta” i „na prokuratora” są zmodyfikowaną przez wyrafinowanych oszustów metodą „na wnuczka”. Złoczyńcy kontaktują się telefonicznie z potencjalną ofiarą i opowiadają wymyśloną historię. Chwilę później dzwonią ponownie, tym razem podając się za funkcjonariuszy organów ścigania. Informują, że wiedzą, iż wcześniej telefonował oszust. Proszą o przekazanie pieniędzy, gdyż rzekomo chcą szajkę zatrzymać na gorącym uczynku. Obiecują zwrot gotówki po udanej akcji.

– Żadnych tego typu działań policja nie organizuje przez telefon. Jeśli już, to policjanci przychodzą do konkretnej osoby. Mają wówczas obowiązek się wylegitymować. Więcej, mają pokazać legitymację w sposób umożliwiający dokładne jej obejrzenie, a nawet spisanie danych o informuje policjant. – Jeśli ktoś nadal będzie miał wątpliwości, może zadzwonić pod numer alarmowy 997 i zażądać potwierdzenia danych. Policjanci nie korzystają również w takich sytuacjach z pieniędzy obywateli.

W przypadku odebrania telefonu z prośbą o udzielenie pożyczki należy bezwzględnie powiadomić o tym fakcie policję, potwierdzić informację u innych członków rodziny i koniecznie odłożyć termin udzielenia pożyczki, najlepiej o kilka dni. Trzeba też zażądać osobistego kontaktu rzekomego członka rodziny.

– Należy pamiętać, by pod żadnym pozorem nie przekazywać pieniędzy obcym, a także nie wpuszczać ich do mieszkania – apeluje komisarz Wolski.

Komentarze
  • 19 maja 2015 15:54

    Emerytka

    Obecni 80 latkowie i starsi wyrośli i lwią część życia spędzili w PRL. Wtedy takich przekrętów nie było. Sporadycznie pojawiali się jacyś Cyganie-komiwojarzerzy, przy których trzeba się było mieć na baczności. Więc ci najstarsi nie mają zakodowanego krytycyzmu wobec innych. A teraz z jednej strony trudno im przestawić umysł na nowe tory, a z drugiej często są bardzo spragnieni kontaktów z rodziną zabieganą za swoimi sprawami i nie pamiętającą o starych rodzicach czy dziadkach. Wtedy możliwość włączenia się pomocą jest dla tych ludzi tak atrakcyjna, że zapominają o ostrożności. Ale dlaczego na to dają się nabierać dużo młodsi „staruszkowie”, jeszcze sprawni intelektualnie, tego nie pojmuję.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.