Klacz na drodze. Uciekła na czterech nogach, wróciła na czterech kółkach

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   22 maja 2019 16:43
Udostępnij

Po drodze krajowej nr 44 prowadzącej z Oświęcimia na Śląsk biegła dzisiaj klacz. Uciekła z posesji w Bieruniu i wybrała się na zwiedzanie Małopolski.

W godzinach przedpołudniowych oficer dyżurny Komendy Powiatowej w Oświęcimiu usłyszał w słuchawce telefonu, że po drodze pomiędzy Babicami a Bieruniem biegnie koń. Poinformowała go o tym jadąca krajówką kobieta.

Policjant natychmiast polecił pojechać tam swoim kolegom z ogniwa patrolowo-interwencyjnego i z drogówki. Kiedy mundurowi przybyli na miejsce, zwierzę nie sprawiało już problemów.

„Okazało się, że konika, a dokładnie młodą klacz, która odpowiadała za utrudnienia w ruchu drogowym, ujęli pracownicy jednej z firm budowlanych” – relacjonuje aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Funkcjonariusze przejęli kasztankę i zaczęli ustalać jej właściciela. Oficer dyżurny dowiedział się, że uciekła z Bierunia. Kilkanaście minut później po klacz przyjechała specjalna przyczepka do transportu koni.