KĘTY. Gmina znów podejmuje batalie o Beskidzką Drogę Integracyjną

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   9 marca 2011 11:15
Udostępnij

Rajcy kęccy zaniepokoili się brakiem zapisów o Beskidzkiej Drodze Integracyjnej w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015. Jeśli to się nie zmieni już wkrótce Kęty i Andrychów czeka paraliż komunikacyjny.

Radni podkreślają, że interes lokalny, a także kierunek przyjętej polityki transportowej w regionie, wskazują na konieczność jak najszybszego wybudowania BDI.

– Rozwój gospodarczy spowodował, że natężenie ruchu na naszych drogach wzrosło równomiernie na całej długości do granic maksymalnej przepustowości.
Potwierdzają to od dawna prowadzone prace studialne i analizy. Rozwiązania docelowe w postaci wyprowadzenia ruchu tranzytowego z centrum miast poprzez budowę pojedynczych lokalnych obwodnic, nie spowodują widocznej poprawy warunków ruchu na drogach w naszym rejonie – tłumaczą radni w apelu do posłów i władz państwowych.

– Korzyści dla rozwoju, jakie przyniesie powstanie Beskidzkiej Drogi Integracyjnej są trudne do przecenienia. Dziś borykamy się z zakorkowanymi centrami, hałasem, zanieczyszczeniami, blokowaniem dalszego rozwoju gospodarczego i niebezpiecznymi drogami, którymi codziennie poruszają się nasi bliscy – czytamy w apelu.

Rada Miejska w Kętach zaapelowała o umieszczenie BDI w planach budowy dróg na najbliższe lata.

Na zdjęciu: Beskidzka Droga Integracyjna odciążyłaby drogę krajową, która korkuje się w Kętach. Fot. Paweł Wodniak

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .