Jechał boczną drogą i wpadł z promilami

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   24 kwietnia 2019 13:43
Udostępnij

Ponad promil alkoholu miał w organizmie 41-latek, jadący samochodem. Prawdopodobnie wydawało mu się, że jak pojedzie boczną drogą, to nie wpadnie.

Drogowi przestępcy, którzy wsiadają za kierownicę, choć są pijani, często wybierają boczne drogi. Uważają je za takie, na które policyjne patrole zaglądają nadzwyczaj rzadko.

Można się domyślać, że zwolennikiem tej teorii był 41-letni kierowca volkswagena passata. Jechał ulicą Matejki w Nowej Wsi i natknął się na policjantów i to z oświęcimskiej drogówki.

Mundurowi w białych czapkach zatrzymali samochód do kontroli. Gdy podeszli do pojazdu, niemal natychmiast poczuli wydobywającą się z wnętrza woń alkoholu.

Badanie alkosensorem potwierdziło, że mężczyzna jest potencjalnym drogowym zabójcą. 41-latek miał w wydychanym powietrzu 1,26 promila alkoholu. Stracił już prawo jazdy. Teraz zajmie się nim prokuratura i sąd.

Teoretycznie za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu grozi kara do dwóch lat więzienia. Sądy jednak rzadko orzekają pozbawienie wolności przy tego typu przestępstwie.

Dotkliwy jest czasowy sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Jego złamanie stanowi kolejne przestępstwo, za popełnienie którego za kratkami można spędzić nawet pięć lat.

Najpoważniejsze są chyba jednak konsekwencje finansowe. Sąd może ukarać oskarżonego wysoką grzywną. Niezależnie od tego musi nakazać zapłacenie nawiązki w wysokości co najmniej pięciu tysięcy złotych z przeznaczeniem na działalność jednej z fundacji, zajmujących się pomocą ofiarom wypadków drogowych.

 

Najnowsze realizacje wideo