polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
„W podróży intuicyjnej jest mi najłatwiej zrozumieć, kim naprawdę jestem, dzieją się rzeczy, które mają się wydarzyć, a nie te, które są planowane. Podążając tą ścieżką odkrywam siebie, a to według mnie jest największy sens podróżowania” – mówi Michał Szczęśniak.
„Zdawałem sobie sprawę, że najcenniejszą walutą, jaką mogę zabrać ze sobą jest czas, dlatego musiałem zamknąć wiele tematów, które mnie trzymały w Polsce. Nie był to łatwy proces, bo wiązało się to z pozostawieniem tego, co wygodne, a następnie zmierzenie się z nową rzeczywistością” – opowiada podróżnik.
Przygotowywał się do wyjazdu kilka miesięcy, by następnie kupić bilet – w jedną stronę. Spędził trzy lata podróżując po krajach latynoskich. Odrzucił tradycyjny sposób podróżowania z przewodnikiem w ręku i postanowił zaufać przeznaczeniu. Na samym początku wyprawy popsuł mu się telefon, co spowodowało odcięcie od świata.
„Poczułem się wolny od zobowiązań, bez połączenia z siecią, zdany tylko na siebie. Wtedy mogłem w całości używać wewnętrznego GPS-A i kierować się najlepszą nawigacją na świecie, czyli własną intuicją” – dodaje Michał.