polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Po wtorkowym paraliżu miasta, spowodowanym remontem dylatacji mostu Piastowskiego, w środę i czwartek ruch w mieście, a więc i korki, wydawały się mniejsze. Powróciły w piątek.
Samochody stały i poruszały się na bardzo krótkich odcinkach z niewielką prędkością nie tylko w Oświęcimiu, ale też w Bieruniu. Piątek jest bowiem dniem, kiedy rodziny jadą od strony Śląska na wypoczynek na Podhale.
Prawdopodobnie nikt nie ustawił na drodze krajowej nr 44 w Bieruniu i przed nim odpowiednich informacji o utrudnieniach w mieście, które zostało tylko z jednym mostem.
Prace modernizacyjne ich zleceniodawca, czyli Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu, zaplanował zakończyć w niedzielę o godzinie 16. Jednak nie jest wykluczone, że dobiegną końca już w sobotnie popołudnie. To jednak jeszcze nic pewnego.
Nasi niektórzy nasi Czytelnicy usprawiedliwiają sytuację, ale inni narzekają:
– Pozdrawiam pracowników widmo, remontujących stary most, PRL na maxa – pisze Robert.
– Oświęcim – korki jak w Warszawie, atrakcje i życie miejskie jak na Ukrainie – uważa Sebastian.
– Każdy, kto pojeździ po większych miastach, powie, że nawet teraz przez Oświęcim się przelatuje. Naprawdę nie ma tragedii – ocenia Marcin.
– Dziś rano, godzina 8.20, wyjazd ze Starych Stawów na Rynek pod sąd – 40 minut – żali się Damian.
– Jak dla mnie super. Jeszcze nie widziałam, żeby na DK 44 w Babicach był taki mały ruch. Ludzie, nie wiem którędy jeździcie, ale utrzymajcie swoje trasy – apeluje Zuza.
– Pojeździjcie po Warszawie w godzinach szczytu i docenicie Oświęcim. Ja do siebie do Nowego Dworu Mazowieckiego ostatnio z centrum Warszawy jechałam prawie 2,5 godziny. Normalny czas przejazdu na tej trasie wynosi 50 minut – podaje Katarzyna.
Ale ludzie robią problem jeździe codziennie od zakładów na dworzec stoję tak samo jhak inni ale,,,,,,,wszyscy maja pretensje do innych ale mogli by pomyśleć by się lepiej ustawiac przed rondsami to i by wtedy szybciej szło
Ale przecież to wina eLek ;)))
Śląsk to raczej jedzie w Beskidy, a nie na Podhale, ale… Nie narzekajmy. Jak trzeba naprawić to trzeba to przeżyć. Trudno.
Boska cisza i spokój na Dąbrowskiego. Niczym 30 lat temu. I jeszcze ten wspaniały widok na kładce pod Zamkiem – mnóstwo pieszych i rowerzystów. Po prostu cudownie. Ludzie na parę dni wrócili do korzeni. Chociaż co niektórzy narzekają, że przejście pieszo 1 – 2 km to wyyysiłek. Cóż, może na zdrowie wyjdzie !
Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.
Więcej informacji w regulaminie komentarzy.