HOKEJ. Aksam Unia nie zagra w finale

Paweł Obstarczyk  |   Hokej  |   21 marca 2014 02:47
Udostępnij

Aksam Unia przegrała w Oświęcimiu 0:1 z GKS Tychy. Drużyna przyjezdna wygrała rywalizację w półfinale 4:2.

Hokeiści, działacze i kibice obu klubów bardzo dobrze wiedzieli o tym, że czwartkowe spotkanie jest bardzo ważne. Ewentualne zwycięstwo GKS oznaczało koniec serii. Zwycięstwo Aksamu Unii przedłużało by jej szanse na awans.

W pierwszej tercji niewiele było sytuacji strzeleckich. Obie drużyny starały się zabezpieczyć tyły i nie chciały się otworzyć. Każdy błąd mógł kosztować utratę gola, który mógł o wszystkim zdecydować. W 10. minucie Barinka otrzymał podanie od Jarosa i miał bardzo dobrą sytuację. Zawodnik Aksamu Unii nie znalazł jednak sposobu na bramkarza GKS. W 20. minucie groźny strzał oddał Łopuski, lecz golkiper ekipy oświęcimskiej nie dał się pokonać.

W drugiej tercji także nie padła ani jedna bramka. Optyczną przewagę w tej części gry mieli goście. W trzecią tercję dobrze weszli hokeiści GKS. W 42. minucie Bagiński dograł gumę do Vitka, a ten oddał precyzyjny strzał. Gospodarze starali się zmienić wynik spotkania, ale ta sztuka im się nie udała. 64 sekundy przed końcem spotkania karę otrzymał Wanacki, a Peter Mikula zdjął z lodu bramkarza. Gospodarze grali w przewadze 6 na 4 tylko przez 15 sekund, gdyż nienajlepiej zachował się Jakeš. Hokeista zamiast dograć gumę przed bramkę, stracił ją i by ratować sytuację musiał faulować przeciwnika. 10 sekund przed końcem zakotłowało się pod bramką tyskiego zespołu. Strzał Jarosa był jednak minimalnie niecelny.

 – Popełniliśmy jeden błąd i przegraliśmy. Chcę mi się teraz płakać. Dla mnie sezon mógłby się skończyć już teraz. Mecze o brąz są niepotrzebne. Żal mi kibiców, którzy tak wspaniale nas wspierali w tym sezonie. Przed sezonem jakikolwiek medal brał bym w ciemno, jednak teraz walczyliśmy o najwyższe cele. Źle się stało. Jesteśmy załamani – powiedział Marcin Jaros, zawodnik Aksamu Unii Oświęcim.

 – Wynik był cały czas na styku, ale wydaje mi się, ze to my byliśmy dziś lepsi i to my stworzyliśmy więcej sytuacji strzeleckich. Spotkanie było bardzo szybkie i niezłe jak na polskie warunki – powiedział Krzysztof Majkowski, drugi trener GKS Tychy.

Czwartek 20 marca Aksam Unia Oświęcim – GKS Tychy 0:1 (0:0, 0:0, 0:1)
0:1 Vitek – Bagiński (41.50)

Składy:
Aksam Unia: Fikrt – Jakeš, Połącarz (2), Jaros, Tabaček, Barinka – Zošiak, Gabryś, Tvrdoň, Lipina, Wojtarowicz – Gábriš Ciura, Piotrowicz, Kalinowski, Bepierszcz (2) – Modrzejewski, Różański, Adamus.

GKS Tychy: Žigárdy – Sokół, Havlik, Vitek, Parzyszek, Bagiński – Wanacki, Mojžíš (2), Malasiński, Kolusz (2), Łopuski – Kotlorz, Sulka, Steber (2), Rzeszutko, Guzik – Witecki, Galant, Baranyk oraz Sowa.

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .