polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Aksam Unia przegrała po karnych z GKS Tychy. Mecz był emocjonującym widowiskiem i mógł się podobać kibicom. Teraz klub z Tychów prowadzi w play-off 2:1. Kolejny mecz jutro o godz. 18 w Oświęcimiu.
W pierwszej tercji lepsi byli goście. Aksam Unia od początku nastawiła się na grę defensywną i czekała na ataki tyszan w swojej strefie obronnej. Wykorzystali to przyjezdni. W 7. minucie swoją przewagę GKS potwierdzili golem. Ustawiony z lewej strony Bagiński podał gumę przed bramkę zupełnie nieobstawionemu Vitkovi. Zawodnik GKS nie miał żadnych problemów ze strzeleniem gola. Pierwszą groźną sytuację gospodarze stworzyli dopiero w 12. minucie. Pod bramką przyjezdnych wytworzyło się spore zamieszanie, ale nikt nie zdołał wbić krążka do bramki. W 14. minucie Vitek wygrał wyścig po gumę z Jakešem i oddał ją Malasińskiemu. Hokeista GKS skorzystał z tego, że był przez nikogo niepilnowany, spokojnie przymierzył i strzałem po lodzie pokonał Fikrta. W 18.minucie krążek po strzale Lipiny zatrzymał się na słupku.
W drugiej odsłonie zmienił się sposób grania Aksamu Unii. Zawodnicy gospodarzy rzucili się do ataku. Grali agresywnie i ambitnie. W 29.minucie Gábriš wyjechał z gumą zza bramki, ale nie znalazł sposobu na Žigárdy’ego. W 31. minucie podopieczni Petera Mikuli wykorzystali grę w podwójnej przewadze. Gola z okolic linii niebieskiej zdobył Jakeš. W 30. minucie guma po strzale Kalinowskiego ostemplowała spojenie słupka z poprzeczką. Akcja się jednak nie skończyła . Wyrównującego gola zdobył Bepierszcz. Trzecia tercja była wyrównana. Obie ekipy dążyły do zwycięstwa. W 42. minucie Aksam Unia grała w osłabieniu, ale sytuację sam na sam z bramkarzem miał Tabaček. Słowak nie pokonał bramkarza rywali. W 56. minucie Rzeszutko na raty pokonał Fikrta. Kiedy wydawało się, że goście strzelili rozstrzygającego gola zdobyli zawodnicy oświęcimskiego klubu. Krążek do bramki wpakował Jaros.
W dogrywce przeważali tyzanie, ale nie zdobyli gola. O wyniku meczu musiały rozstrzygnąć karne,. W pierwszych dwóch seriach nikt nie zdobył gola. W trzeciej bramkę zdobył Rzeszutko i Barinka. Decydująca była czwarta seria. Gola zdobył Baranyk, a pomylił się Jaros.
– To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Pierwsza tercja była spokojna, a my wygraliśmy ją zasłużenie. W drugiej i trzeciej tercji mecz się rozkręcał i był coraz bardziej emocjonujący. Przy golu na 2:3 wydawało się nam, że już dociągniemy zwycięstwo do końca – powiedział Krzysztof Majkowski, drugi trener GKS Tychy.
– W pierwszej tercji zagraliśmy bardzo źle. W drugiej pokazaliśmy charakter i odrobiliśmy stratę. Szkoda niewykorzystanej okazji przez Tabačka – powiedział Peter Mikula, trener Aksamu Unii.
Piątek 14 marca Aksam Unia Oświęcim – GKS Tychy 3:4 po karnych (0:2, 2:0,1:1, dogrywka 0:0, karne 1:2) Bramki: 0:1 Vitek – Bagiński (6.03), 0:2 Malasiński – Vitek – Malasiński (13.18),1:2 Jakeš – Połącarz – Jaros (5/3) (30:06), 2:2 Bepierszcz – Kalinowski (38.40), 2:3 Rzeszutko (55.48), 3:3 Jaros – Barinka (56.04), 3:4 Baranyk decydujący rzut karny
Rzuty karne: Aksam Unia: Tvrdoň (-), Piekarski(-), Barinka (+), Jaros (-). GKS Tychy: Malasiński (-), Vitek (-), Rzeszutko (+), Baranyk (+).
Składy: Aksam Unia Oświęcim: Fikrt – Jakeš (2), Połącarz, Jaros, Tabaček, Barinka – Zošiak, Gabryś, Tvrdoň, Lipina, Modrzejewski – Gábriš, Ciura, Piotrowicz, Kalinowski, Bepierszcz – Piekarski, Kasperczyk, Modrzejewski, Różański, Adamus.