polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
15-letni Filip Maliszewski od trzeciego miesiąca życia jest intensywnie rehabilitowany. Pomimo tego nie jest w stanie sam chodzić. Krótkie życie dziecka porozdzielane jest licznymi operacjami. Szansą na poprawę sytuacji dziecka jest turnus, kosztujący 4,5 tys. zł.
Filip był prezentem urodzinowym dla swojej mamy. Przyszedł na świat przedwcześnie, w 30. tygodniu ciąży. Ważył zaledwie 1450 gram. Stan dziecka był krytyczny. Noworodek leżał pod respiratorem, z wbitymi igłami w brzuszku i główce. W trzeciej dobie chłopczyk dostał pierwszego wylewu krwi do mózgu drugiego i trzeciego stopnia. Później pojawiło się wodogłowie pokrwotoczne, posocznica i wiele innych chorób.
Na początku lekarze dawali znikome szanse, że Filip przeżyje. Kolejne informacje mówiły o tym, że chłopiec będzie żył, ale przez cały czas nie będzie w stanie mówić i funkcjonować. Na domiar złego ojciec dziecka odszedł od rodziny, pozostawiając mamę samą, ze wszystkimi problemami. Na szczęście przewidywania lekarzy okazały się niesłuszne. Filip ma dziecięce porażenie mózgowe, które skutkuje brakiem sprawności w dolnych kończynach.
Wszystko szło bardzo dobrze. Po operacji w 2008 roku i wielu godzinach, spędzonych na ćwiczeniach, pojawiły się rezultaty. Filip powoli stawiał pierwsze kroki. Potrafił nawet samodzielnie wyjść na trzecie piętro. Niestety czas dojrzewania i gwałtownego wzrostu sprawił, że chłopiec zaczął mieć bardzo duże problemy ze stopami i kolanami. Pojawiły się również bóle kręgosłupa.
25 lutego 2013 roku w klinice w Zakopanem 15-latek przeszedł operację. Kolejną zaplanowano na 7 kwietnia 2014 roku, po której stopa dziecka przez 12 tygodni będzie umieszczona w gipsie. Do tego czasu chłopiec musi intensywnie ćwiczyć, żeby nie zaprzepaścić osiągnięć, które ma już na swoim koncie.
12 lutego Filip wraz z mamą wrócili z turnusu rehabilitacyjnego w Zabajce. Każdy dzień takiego wyjazdu to ciągłe zajęcia. Następny pobyt zaplanowano od 20 marca do 2 kwietnia. Koszt turnusu sięga 4,5 tys. zł i będzie ostatnim przez kolejną operacją. Dodatkowo przed zabiegiem Filip musi mieć nowy wózek inwalidzki, kosztujący 8200 zł i ortezy, warte 2500 zł. Dopłata do wózka wynosi 3000 zł, do ortez 800 zł.
– Po ostatniej wizycie w klinice w Zakopanem pani doktor, która prowadzi filipa od początku, powiedziała, że pytanie czy Filip będzie chodził, zmieniło się w pytanie kiedy będzie chodził. Te słowa utwierdziły mnie w przekonaniu, że dla mojego dziecka nie mogę się poddać. On zasługuje na to, żeby chodzić. Jest naprawdę wyjątkowym dzieckiem. Jego walka o sprawność, determinacja i upór jest niesamowita. Prawda jest taka, że tylko dzięki państwa pomocy mogę leczyć moje dziecko. Słowo dziękuję wydaje się takie malutkie, ale proszę je przyjąć, bo płynie z głębi serca – mówi Edyta Maliszewska, mama Filipa.
Chłopcu można pomóc na kilka sposobów. Jednym z nich jest wpłata dobrowolnej kwoty na konto w Nordea Bank, nr 72 1440 1387 0000 0000 1466 0011, w pole adres wpisując ulica Legendy 29/1, 80-180 Gdańsk. Pieniądze można wpłacać również na konto Fundacji Przyjaciół Dzieci Ariadna, ul. Lakowa 1, 04-244 Warszawa, bank Pekao S.A., nr 34 1240 1095 1111 0000 0337 0135 z dopiskiem: Dla Filipa Maliszewskiego Gdańsk.