polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
To było imponujące widowisko. Solarze już w 2. minucie zdobyli pierwszą bramkę, a później regularnie punktowali rywali.
Ostatecznie licznik zdobytych bramek zatrzymał się na dziewięciu, dzięki czemu Soła rozbiła Przeciszovię Przeciszów aż 9:0. – To, co sobie wypracowaliśmy, praktycznie wpadało w przeciwieństwie do meczu z Niwą, gdzie były sytuacje z naszej strony, a bramki nie padały – wyjaśnił przyczyny wysokiego zwycięstwa trener Pasiaków.
Soła Oświęcim w pełni zrehabilitowała się za ostatnią porażką z Niwą Nową Wsią, urządzając sobie ostre strzelanie w Przeciszowie. Skąd nagle taka poprawa skuteczności? – Ćwiczyliśmy naszą skuteczność. Tak jak już wspomniałem mecz z Niwą nie był złym pojedynkiem w naszym wykonaniu, tylko po prostu nie potrafiliśmy strzelić rywalowi gola – ocenił szkoleniowiec gości. Należy pochwalić także gospodarzy za murawę, która z pewnością prezentuje się okazale. – Na murawie w Przeciszowie udawało nam się przeprowadzić kombinacyjne akcje. To ćwiczymy cały czas i dziś nam to wychodziło – cieszył się Sebastian Stemplewski.
Już w drugiej minucie oświęcimianie objęli prowadzenie. Sebastian Stemplewski próbował strzelać, ale piłka odbiła się od jednego z obrońcy i trafiła do wszędobylskiego Jakuba Snadnego, a ten wiedział co z nią zrobić w indywidualnym pojedynku z bramkarzem. Kilkanaście minut później były napastnik Janiny Libiąż po podaniu od Bartłomieja Jasińskiego, znowu stanął oko w oko z Mariuszem Oczkowskim i po raz drugi okazał się lepszy od golkipera gospodarzy. W 20. minucie emocje w tym meczu praktycznie się skończyły. Osamotniony Jakub Snadny poczekał na kolegów, aż w końcu wyłożył futbolówkę Pawłowi Cygnarowi, który zwiódł defensora i w świetnym stylu „wypalił” pod poprzeczkę.
W 24. minucie znowu asystował Snadny, ale Łukasz Ząbek nie znalazł sposobu na świetnie interweniującego bramkarza Przeciszovii. Soła nadal nacierała na bramkę miejscowych i kolejne bramki posypały się jak z rogu obfitości. Po zespołowej akcji, Sebastian Stemplewski dograł wzdłuż linii pola karnego do Marcina Nowaka, ten oddał futbolówkę Łukaszowi Ząbkowi, który przymierzył z kilkunastu metrów obok wyciągniętego jak struna golkipera. Minutę później pomylił się Michał Domżał, który zamiast dograć piłkę głową do bramkarza, wyłożył ją jak na tacy Jakubowi Snadnemu, a ten znowu znalazł sposób na Mariusza Oczkowskiego.
Druga połowa była już w zasadzie formalnością dla rozpędzonych gości. W 56. minucie po faulu na Jakubie Snadnym, rzut karny pewnie wykorzystał Paweł Cygnar. Efektowną akcją goście z Oświęcimia popisali się w 64. minucie, kiedy Bartłomiej Jasiński wraz z Łukaszem Ząbkiem rozmontowali obronę rywali, a egzekutorem w tej sytuacji okazał się Jakub Snadny, popisując się chirurgiczną precyzją, bo piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. To był niecodzienny wyczyn snajpera Soły, która zanotował swoją czwartą bramkę w tym meczu.
Kiedy ostatni raz coś takiego mu się przytrafiło? – Nie pamiętam, pewnie w jakichś młodzieżowych rozgrywkach – mówił zamyślony autor czterech goli. – To są moje pierwsze bramki w oficjalnym meczu Soły i to cieszy, ale najważniejsze dla nas są 3 punkty. Dzisiejszy mecz, to nasze przełamanie, bo puchar i ostatni przegrany, ligowy mecz trochę popsuł atmosferę. Chcieliśmy wygrać ten pojedynel i poprawić sobie humory, co też nam się udało – zaznaczył Jakub Snadny. Dzieła zniszczenia gospodarzy dopełnił Bartłomiej Jasiński, dopełniając formalności po solowej akcji Adriana Stanka oraz Piotr Paw z pomocą Przemysława Sendery, który dotknął futbolówkę zanim ta wpadła do siatki. Gola mógł zdobyć jeszcze Paweł Cygnar, ale świetną robinsonadą popisał się Oczkowski.
Przeciszowianie mieli w zasadzie dwie szanse na uzyskanie honorowej bramki. W 63. minucie zostawiony bez opieki Łukasz Matla głową przestrzelił, a 20 minut później groźne uderzenie z rzutu wolnego Damiana Romanka, pewnie obronił Kamil Talaga. – Nie da się ukryć, że bardzo dobrze przygotowana płyta na boisku w Przeciszowie pozwoliła nam, na wymianę dużej ilości podań, które później były zamieniane na bramki. Mamy zawodników, którzy potrafią dobrze operować piłką. Teraz myślimy już o meczu z Jutrzenką i podchodzimy do tego pojedynku z nastawieniem wywalczenia 3 punktów i pięcia się w górę tabeli – zapowiedział Paweł Cygnar.
Taki wysoki rezultat, to okazja do tego, aby przypomnieć sobie kiedy ostatnio padł on w meczu Soły. – Hmmm (chwila zamyślenia). W A klasie był taki mecz, wygraliśmy z Solavią bodajże 11:0 – przypomniał Sebastian Stemplewski. – Na pewno nie spodziewałem się tak łatwej przeprawy i myślałem, że będzie to ciężkie spotkanie. Cieszę się także z tego, że Kuba Snadny się odblokował. To co miał, to strzelił. Oby tak dalej – zakończył szkoleniowiec Solarzy.
Komentarze pomeczowe:
Paweł Cygnar, pomocnik Soły Oświęcim: – Cały tydzień podporządkowaliśmy temu meczowi, także byliśmy przygotowanie na to spotkanie i bardzo zdeterminowani, aby odrobić potyczkę z Niwą Nową Wsią. Kluczowe było to, że każdy z nas był skoncentrowany od 1 do 90. minuty. To w efekcie dało korzystny rezultat. Cieszymy się z tego, że poprawiliśmy swoją skuteczność.
Jakub Snadny, napastnik Soły Oświęcim: – Wydaje mi się, że kluczowe momenty tego spotkania, to były pierwsze minuty. W 2. minucie strzeliliśmy gola, a potem w 15. kolejnego. Myślę, że wtedy było już po meczu. Zawodnicy Przeciszovii tak jakby opadli już wtedy z sił i nie mieli chęci do gry. To był ciężki mecz dla przeciwnika, bo trudno się gra, kiedy do przerwy przegrywa się 0:5.
Przeciszovia Przeciszów – Soła Oświęcim 0:9 (0:5)
Bramki:
0:1 – Snadny 2 min. 0:2 – Snadny 15 min. 0:3 – Cygnar 20 min. 0:4 – Ząbek 37 min. 0:5 – Snadny 38 min. 0:6 – Cygnar (karny) 56 min. 0:7 – Snadny 64 min. 0:8 – Jasiński 68 min. 0:9 – Sendera (samobójcza) 90 min.
Składy:
Przeciszovia: Oczkowski – Domżał (46 min. Matla), Trawkowski, Sendera, Szafraniec, Wierzbic (70 min. Płonka), Przybyła (17 min. Sternal), Romanek, Bartula, Ortman, Michałek (46 min. Całus).
Soła: Talaga – Stanek, Baluś (67 min. Domański), Skrzypek, Sałapatek – M. Nowak (77 min. Paw), Stemplewski (46 min. Janeczko), Cygnar, Ząbek (72 min. Rajman) – Snadny, Jasiński.
Żółte kartki: Płonka, Bartula, Ortman (Przeciszovia) – Sałapatek, M. Nowak (Soła)
Sędziowali: Bartłomiej Noga (sędzia główny) – Robert Grzywa, Marceli Skrzypczak (sędziowie asystenci)