Emocje w Broszkowicach do ostatniej minuty

Paweł Obstarczyk  |   Piłka nożna  |   18 października 2020 20:50
Udostępnij

Strumień wygrywał w Broszkowicach 4:1. Ostatecznie skończyło się na 3:4. Remis był bliski.

Pierwsi gola zdobyli przyjezdni. Grubka wymanewrował obrońcę i oddał precyzyjny strzał na bliższy róg z 15 metrów. Stan rywalizacji wyrównał Tobik, który przyjął piłkę na 20 metrze, minął defensora i bramkarza Strumienia i skierował piłkę do pustej bramki.

Później celne ciosy zadali przyjezdni. W sytuacji sam na sam bramkarz faulował Gałgana. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Brzeziński. Wynik na 1:3 podwyższył Gałgan, który wyszedł z lewego skrzydła na samotne spotkanie z golkiperem. Piłka po jego strzale przeleciała obok bliższego słupka i wpadła do siatki. Pierwszą połowę przyjezdni wygrali 4:1. Arbiter dostrzegł faul w polu karnym na Drabczyku. Gola strzałem z 11 metrów zdobył ponownie Brzeziński.

Mylili się ci, którzy twierdzili, że w drugiej połowie nie będzie emocji. Działacze obu klubów obejrzeli trzeci rzut karny. W polu karnym faulowany był jeden z zawodników Pulsu. Jedenastkę na gola zamienił Michał Barciak. Gospodarze nie rezygnowali z walki o zdobycz punktową. Po prostopadłym podaniu kolegi z drużyny Michał Barciak minął golkipera i skierował piłkę do ,,pustaka”.  Puls miał bardzo dużą szansę na wyrównanie. W 90. minucie arbiter zarządził kolejny rut karny. Strzał zazwyczaj niezawodnego Michała Barciaka obronił Jasiński.

,,W pierwszej połowie graliśmy nieźle, ale po błędach indywidualnych przegrywaliśmy wysoko. W drugiej połowie przeprowadziliśmy dobre zmiany i spokojnie zaczęliśmy grać do przodu. Czujemy duży niedosyt, ponieważ mimo niekorzystnego wyniku do przerwy mogliśmy w końcówce zdobyć choćby punkt. Strumień to jednak dobra drużyna. Gratuluję jej sukcesu. Chciałbym pochwalić Krzysztofa Jakubika, który był dziś arbitrem. To nie był łatwy mecz do sędziowania. Obie drużyny nie przebierały w środkach i dużo było sytuacji stykowych. Arbiter poradził sobie bardzo dobrze z tym meczem” – powiedział Marcin Barciak, zawodnik Pulsu Broszkowice.

,,W pierwszej połowie wypracowaliśmy sobie bardzo dobrą zaliczkę bramkową. W drugiej odsłonie było bez biegania i bez grania. Mówię oczywiście tylko o swojej drużynie. Brakowało nam zaangażowania i pozwoliliśmy przeciwnikom zdobyć bramki w prosty sposób. Dodatkowo popełniliśmy bardzo duże błędy w obronie” – powiedział Łukasz Jasek, trener Strumienia Polanka Wielka.

Niedziela 18 października Puls Broszkowice – Strumień Polanka Wielka 3:4 (1:4)
Bramki: 0:1 Grubka, 1:1 Tobik, 1:2 Brzeziński rzut karny, 1:3 Gałgan, 1:4 Brzeziński rzut karny, 2:4 Michał Barciak rzut karny, 3:4 Michał Barciak. W 90. minucie Michał Barciak (Puls) nie wykorzystał rzutu karnego.

Składy:
Puls Broszkowice: Kubisty, Żak (80. Radzik), Wanat (89. Marcin Barciak), S. Krompiec (75. Ł. Kumor), Mazur, Wykręt (46. P. Kumor), Michalec, Jończyk, Tobik, Michał Barciak, Janik.

Strumień Polanka Wielka: Jasiński, Trawkowski, Herma, Zemanek (70. Jarzyna), Zemła, Hamerski, Brzeziński, Drabczyk, Gałgan (46. Zontek), Grubka. Trener: Łukasz Jasek.