CHEŁMEK. Konflikt lekarze-dyrektor SGZOZ wciąż bez pomysłu na rozwiązanie

Kamil Szyjka  |   Fakty  |   27 września 2011 12:11
Udostępnij

W poniedziałek w Urzędzie Miejskim w Chełmku zebrali się członkowie poszczególnych komisji rady miejskiej, aby zapoznać się z tematami wtorkowej sesji. Jednak żaden z 10 tematów nie wywołał takiej dyskusji, jak sprawa konfliktu w chełmeckiej przychodni, którą poruszył radny Mariusz Sajak.

Trwający już kilka miesięcy konflikt pomiędzy lekarzami a Michałem Bochenkiem, dyrektorem Samorządowego Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Chełmku zaostrzył się po kolejnym już zwolnieniu z pracy lekarza pierwszego kontaktu, Haniego Youssefa w minioną środę.

W ten sam dzień, kiedy Youssef otrzymał zwolnienie lekarze podstawowej opieki zdrowotnej spotkali się, aby porozmawiać co będą robić dalej. Lekarze  Jan Franczyk, Janusz Betlej, Dariusz Grygoruk i Dorota Kapusta wspólnie ustalili, że  28 września odejdą z prace ze skutkiem natychmiastowym. Byłby to protest przeciwko działaniom, jakie podejmuje dyrektor Bochenek. Jest jednak szansa, że tak się nie stanie. Lekarze stawiają dwa warunki: zwolnienie Michała Bochenka z funkcji dyrektora przychodni oraz przywrócenie do pracy Haniego Youssefa. W przypadku, jeżeli groźby lekarzy dojdą do skutku wówczas swoich lekarzy straci ponad 10 tysięcy mieszkańców gminy Chełmek.

O poruszenie tematu konfliktu w chełmeckiej przychodni wnioskował radny Mariusz Sajak, gdyż sprawa nie była ujęta w planie posiedzenia komisji. Jak podkreśliła radna Józefa Ostrowska od czasu wyrzucenia z pracy Haniego Youssefa nie było żadnej informacji ze strony chełmeckiej przychodni. Przypomniała słowa Michała Bochenka, które wypowiedział podczas jednej z ostatnich sesji rady miasta przy udziale mieszkańców gminy.

– Pamiętamy, był konflikt, był pan Bochenek na sesji rady miasta przy udziale mieszkańców Chełmka i przy obecności wszystkich obiecał, że nie będzie zwolnień. Nawet do jednej pani powiedział, że przyjdzie w listopadzie i zobaczy, że wszyscy lekarze są w pracy włącznie z Youssefem. Teraz w oczy się nam śmieją i mówią „co wy możecie radni” – mówiła Ostrowska.

Andrzej Saterenus, burmistrz Chełmka stwierdził, że dopiero wrócił z urlopu, nie ma nic na piśmie i nie kontaktował się w tej sprawie z lekarzami.
– Trudno żebym się kontaktował z lekarzami, skoro nie wiem czy istnieje problem, gdyż nie mam oficjalnego pisma w tej sprawie – tłumaczył Saternus.

Burmistrz nie widzi również problemu w odejściu z pracy czterech lekarzy POZ. Wezwał Bochenka do złożenia stosownych wyjaśnień.
– Na dzisiaj w ośrodku pracuje około 40 osób na etacie i około 20 na kontrakcie i oni wszyscy będą w pracy. Z informacji jakie do nas docierają wynika, że nie będzie czterech lekarzy. Myślę, że pozostali lekarze oraz dyrektor mogą zapewnić za nich opiekę dla pacjentów. Ponadto zaprosiłem Michała Bochenka na wtorkową sesję rady miasta, aby złożył wyjaśnienia – mówił Saternus.

– W niektórych mediach Michał Bochenek nazywany jest katem chełmeckiej przychodni. Jednak to nie prawda. Bochenek jest dobrym dyrektorem. Kiedy zaczął pracę przychodnia była na minusie, obecnie wyprowadził ją na plus – dodał burmistrz Chełmka.

Z Bochenkiem o sytuacji rozmawiał Marek Palka, przewodniczący rady miejskiej.
– Rozmawiałem z Bochenkiem, który stwierdził, że dla dobra zakładu nie mógł postąpić inaczej. Jak twierdzi, NFZ miałby zakwestionować dokumentację, którą Youssef prowadził, przez co przychodnia poniosła by duże koszty – tłumaczył Palka.

Przewodniczący spotkał się również z Piotrem Watołą, przedstawicielem władz krajowych Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
– Z rozmowy z Watołą wynikało, że czują się inwigilowani. Chodzi sprawę rzekomych smsów, które mieli dostać lekarze podczas środowego spotkania. Dla mnie te smsy to sprawa śmieszna. Trochę to nie poważne, bo przecież spotkali się poza przychodnią – stwierdził Palka.

O znaczeniu konfliktu i zwolnieniu Youssefa z pracy wypowiedział się również radny Mariusz Sajak.
– Nie chciałbym traktować tej sprawy jako tylko relacji pracownika i pracodawcy. Opinia społeczna wymaga, abyśmy nie dopuszczali do takiego konfliktu. I jak mówiła radna Ostrowska, zostaliśmy wprowadzeni w błąd – mówił Sajak.

– Youssef jest lekarzem pierwszego kontaktu dla 200 pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Bobrku, którego jestem dyrektorem. W przypadku tych osób widać, jak ważna jest ciągłość leczenia przez tego samego lekarza, bo tym ludziom trudno się przed kimś otworzyć, powiedzieć co boli. Jako dyrektor również spotykałem się z Michałem Bochenkiem, który obiecywał, że Youssef nie zostanie zwolniony. Jednak mimo obietnic za lekarza Youssefa wciąż od kilku miesięcy do DPS przyjeżdża lekarz Betlej, który go zastępuje. Nie możemy mieć zastrzeżeń do jego sposobu wykonywania tej pracy, jednak nie zna on tak dobrze pensjonariuszy jak jego poprzednik. I dla nich ważne jest, aby powrócił do pracy – dodał Mariusz Sajak.

Wszyscy czekali jednak na to, co powie radna Dorota Kapusta, która jest jednym z lekarzy, planujących zwolnienie w ramach protestu przeciwko Bochenkowi.
– Jestem w mało komfortowej sytuacji, bo też jestem stroną w tym konflikcie. Dyskomfort w pracy jest bardzo duży. Widać to wśród personelu i pacjentów. Praca lekarza jest na tyle stresująca, zwłaszcza dla tych, którzy nie chcą zaszkodzić pacjentowi, że naprawdę nie potrzeba nam innych nieprzyjemnych sytuacji, które utrudniają pracę. Każdy z nas, lekarzy ma duży staż, w przychodni przez ten czas było 9 czy 10 dyrektorów i nigdy nie było zwolnień i takiej atmosfery, jaka jest teraz – stwierdziła Dorota Kapusta.

Ostatecznie radni zebrani na posiedzeniu komisji nie podjęli żadnych decyzji. Ustalili jedynie, że wezwą Michała Bochenka do zapoznania ich z tematem podczas wtorkowej sesji rady miasta. Jednak jak przewiduje Marek Palka, dużo więcej w temacie nie będzie powiedziane, gdyż sprawa najprawdopodobniej związana jest tajemnicą.

Mało prawdopodobne jest, że jakieś decyzje zapadną podczas wtorkowej sesji rady miasta. Najbardziej prawdopodobnym następstwem wydarzeń w chełmeckiej przychodni  będzie sprawa sądowa w sądzie pracy.

Na zdjęciu: Temat konfliktu w chełmeckiej przychodni zdominował posiedzenie komisji rady miasta. Fot. Kamil Szyjka

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 27 września 2011 20:10

    Anonim

    Wielki krzyż, ogromny orzeł i gigantyczna flaga. A kłócą się po staremu o szmal

  • 27 września 2011 20:21

    Anonim

    „ostatecznie radni nie podjęli decyzji” (sic!) – bo są bezradni? bo nie chcą? bo nie potrafią? bo nie rozumieją? chyba po to zostali wybrani, by m.in. rozwiązywali takie konflikty

  • 27 września 2011 21:32

    Anonim

    Tam ,gdzie POmyje ,tam smród! Mieszkańcy Chełmka czas na zmiany odgórne,by ta swołocz POgonić do rynsztoku historii!


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .