polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fragment meczu Sygnału z Zaborzanką. Fot. Paweł Obstarczyk
Sygnał zremisował u siebie z Pulsem Broszkowice 4:4. Klub z Włosienicy wygrywał już 4:1. W 10. minucie z gola cieszyli się gospodarze. Z rzutu rożnego dośrodkował Szpiegla. Gola strzałem głową zdobył Oczkowski. W 23. minucie po składnej akcji na bramkę uderzył Kubisty. Piłka po rykoszecie wpadła do siatki.
W 29. minucie faulowany w polu karnym był Szpiegla. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego był Sulkiewicz. W 63. minucie indywidualną akcję przeprowadził Szpiegla. Zakończył ją skutecznym strzałem po ziemi z szesnastu metrów. Prowadzenie Sygnału na 4:1 podwyższył Sulkiewicz.
Jeśli ktoś pomyślał, że już jest po meczu i pojechał do domu, bardzo się pomylił. W 78. minucie po próbie strzału jednego z zawodników Pulsu i odbiciu futbolówki precyzyjnie dobił Kubisty. W 81. minucie Tobik w indywidualnej akcji wypuścił sobie piłkę, wyprzedził obrońcę i pokonał bramkarza. W 90. minucie przyjezdni wyrównali. Tobik przelobował Sz. Stachurę.
,,To co się stało w drugiej połowie meczu jest całkowitym zaprzeczeniem i odwrotnością tego, co zostało ustalone z drużyną w szatni w przerwie. O remisie w tym spotkaniu nie zdecydowała nasza taktyka, ponieważ przeciwnik był w drugiej połowie po prostu od nas lepszy. Zdecydowały indywidualne błędy których spokojnie mogliśmy uniknąć. Właśnie o dużym prawdopodobieństwie ich wystąpienia rozmawialiśmy w szatni. Niestety również zabrakło w drużynie lidera, który wziąłby na siebie ciężar odpowiedzialności w kilku bardzo trudnych momentach, zwłaszcza w końcówce drugiej połowy” – powiedział Damian Pałamarczuk, trener Sygnału Włosienica. ,,Ten mecz, to było jakieś nieporozumienie. Na boiska stała woda, ciężko się grało, piłka słabo się toczyła. Co do gry, to przy wyniki 4:1 gospodarze za bardzo się cofnęli. My zaczęliśmy atakować, a oni nie zareagowali. Sygnał myślał, że to koniec meczu, a my to wykorzystaliśmy” – powiedział Seweryn Krompiec, grający trener Pulsu Broszkowice.
,,To co się stało w drugiej połowie meczu jest całkowitym zaprzeczeniem i odwrotnością tego, co zostało ustalone z drużyną w szatni w przerwie. O remisie w tym spotkaniu nie zdecydowała nasza taktyka, ponieważ przeciwnik był w drugiej połowie po prostu od nas lepszy. Zdecydowały indywidualne błędy których spokojnie mogliśmy uniknąć. Właśnie o dużym prawdopodobieństwie ich wystąpienia rozmawialiśmy w szatni. Niestety również zabrakło w drużynie lidera, który wziąłby na siebie ciężar odpowiedzialności w kilku bardzo trudnych momentach, zwłaszcza w końcówce drugiej połowy” – powiedział Damian Pałamarczuk, trener Sygnału Włosienica.
,,Ten mecz, to było jakieś nieporozumienie. Na boiska stała woda, ciężko się grało, piłka słabo się toczyła. Co do gry, to przy wyniki 4:1 gospodarze za bardzo się cofnęli. My zaczęliśmy atakować, a oni nie zareagowali. Sygnał myślał, że to koniec meczu, a my to wykorzystaliśmy” – powiedział Seweryn Krompiec, grający trener Pulsu Broszkowice.
Niedziela 12 maja Sygnał Włosienica – Puls Broszkowice 4:4 (2:1) Bramki: 1:0 Oczkowski (10.), 1:1 Kubisty (23.), 2:1 Sulkiewicz rzut karny (29.), 3:1 Szpiegla (63.), 4:1 Sulkiewicz (66.), 4:2 Kubisty (78.), 4:3 Tobik (81.), 4:4 Tobik (90.)
Składy: Sygnał Włosienica: S. Szymon, Sarna, K. Stachura, Oczkowski, Pacyga, Pacyna, Korwin (88. Gaweł ),Walczak, Grubka ( 58.Pokrzyk ) , Sulkiewicz, Szpiegla. Trener: Damian Pałamarczuk.