Mieli spore problemy kadrowe, ale wygrali

Paweł Obstarczyk  |   Piłka nożna  |   19 kwietnia 2019 16:20
Udostępnij

Skawa wygrała na wyjeździe w Harmężach z Koroną 5:3. Drużyna z Podolsza jest wiceliderem i traci niewiele do Sygnału.

W  mecz mogli bardzo dobrze wejść gospodarze. Nie zrobili tego jednak, gdyż jeden z nich nie wykorzystał rzutu karnego. Jurkowski, czyli grający trener Skawy obronił. Dwie minuty później kibice obejrzeli drugą jedenastkę. Tym razem wykonywali go przyjezdni. Faulowany w polu karnym był Szczyżyca. Skutecznie z jedenastu metrów uderzył Bartuś.

W 7. minucie poszkodowany przy karnym wykonywał rzut wolny z lewego sektora boiska. Być może bramkarz Korony by ten strzał z około 20 metrów obronił, ale przebiegli przed nim Bartuś i Serwatka, co zmyliło go. W 13. minucie piłka po strzale Wiechecia ostemplowała słupek.

W 15. minucie zawodnicy klubu z Harmęż dwa razy oddali groźne strzały. Jurkowski poradził sobie z nimi. Od 30. minuty Skawa grała w dziesięciu, bo z boiska zszedł kontuzjowany Kluska. W 32. minucie dynamicznie prawą stroną zaatakował Szczyżyca.  W końcowej fazie akcji zagrał do nadbiegającego Bartusia, który trafił rywali na 0:3.

W 38. minucie sędzia odgwizdał rzut karny za faul na strzelcy trzeciego gola. Wykorzystał go asystent przy tamtej bramce. Od 40. minuty drużyna z Podolsza grała w dziewięciu, gdyż kontuzji doznał Kwadrans.  Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Bartula. Był na tym meczu od początku, ale w roli kibica. W tej trudnej sytuacji postanowił jednak wrócić do gry po dwóch latach przerwy. W 52. minucie Serwatka otrzymał podanie od Bartuli, ale w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem chybił.

Korona rzuciła się do odrabiania strat. W 55. minucie A. Forma oddał bardzo  ładny strzał z półprzewrotki z 13 metra. W 65. minucie po dośrodkowaniu kolegi z drużyny Karol Majewski strzelił skutecznie z woleja. W 75. minucie ten sam zawodnik mimo krycia przez dwóch obrońców Skawy zdołał strzelić i pokonać Jurkowskiego. W 80. minucie siły się wyrównały, bo za dwie żółte kartki czerwoną otrzymał A. Forma. W 82. minucie swój niespodziewany powrót do gry golem wykończył Bartula. Po podaniu Szczyżycy wykiwał dwóch defensorów i pokonał Szykę. W końcówce przyjezdni grali w ośmiu, ale wynik się już nie zmienił.

,,Pierwsza połowa była wyrównana. Rywal był skuteczniejszy. Ww drugiej byliśmy lepsi” – powiedział Paweł Żak, trener Korony Harmęże

,, Na mecz przyjechaliśmy w jedenastu, bo trzech zawodników z pierwszego składu zatrzymały obowiązki pracownicze . W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Najlepszy na boisku był dynamiczny kapitan naszej drużyny – Maciej Szczyżyca, mający udział we wszystkich golach. Niestety w trakcie gry mieliśmy serię kontuzji. Bezpośrednio po meczu do szpitala trafili Kluska i Szczyżyca. Ich kontuzje eliminują ich z gry na dłuższy czas . Nadmieniam ,że kontuzje nie wynikły z fauli rywali. Wygraliśmy zasłużenie będąc zdecydowanie lepszą technicznie i taktycznie drużyną co zresztą przyznali działacze Harmęż” – powiedział Bogusław Bartula, prezes Skawy Podolsze.

Sobota 13 kwietnia Korona Harmęże – Skawa Podolsze 3:5 (0:4)
Bramki: 0:1 Bartuś rzut karny 15., 0:2 Szczyżyca 7., 0:3 Bartuś 32., 0:4 Szczyżyca rzut karny (38.), 1:4 A. Forma 55., 2:4 Karol Majewski 65., 3:4 Karol Majewski 75., 3:5 Bartula 82.

Składy:

Korona Harmęże; Nycz (73. Szyka), Jakubik, Baran, Foks, A. Forma (80. czerwona za dwie żółte), Bargiel, Karol Majewski, Rochowiak (63.  Krzysztof Majewski), P. Forma, Podbiał, Peshko. Trener: Paweł Żak.

Skawa Podolsze: Jurkowski, Szczerbik, Serwatka, Banaszak, Nykiel, Kwadrans (40. pusta zmiana) , Kluska (30. . pusta zmiana, 46 D. Bartula ), Wiecheć, Pawełek, Bartuś, Szczyżyca. Trener: Wojciech Jurkowski.