Wypił i się rozbił, czy rozbił się i wypił?

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   27 listopada 2018 21:43
Udostępnij

Policjanci z Chełmka mają twardy orzech do zgryzienia. Muszą ustalić, czy 35-latek wypił alkohol i rozbił samochód, czy napił się z żalu po kraksie.

Mieszkaniec domostwa przy ulicy Piastowskiej w Chełmku zastał na swojej posesji rozbitego peugeota. Powiadomił o tym fakcie miejscowych policjantów. Patrol przyjechał pod wskazany adres i dokonał oględzin pojazdu. Jednocześnie ustalił, kto jest jego właścicielem.

Funkcjonariusze pojechali do domu posiadacza samochodu. Zastali go na miejscu. 35-letni mężczyzna nie był trzeźwy. Alkosensor pokazał 0,81 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

„Mężczyzna przyznał, że kierując samochodem stracił panowanie, a następnie dachował” – mówi aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu, w strukturach której działa Komisariat Policji w Chełmku.

35-latek powiedział mundurowym, że po kolizji on i znajomy przepchnęli peugeota na jedną z posesji, a następnie poszli do domu, gdzie postanowili się napić.

Policjanci podejrzewali jednak, że chełmkowianin prowadził samochód, będąc już pod wpływem alkoholu. Dlatego też zdecydowali poddać go badaniu krwi, które odpowie na pytanie, kiedy 35-latek pił alkohol – przed czy po dachowaniu.

W trakcie czynności służbowych wyszło tez na jaw, że mieszkaniec Chełmka w ogóle nie powinien siadać za kierownicę. Obowiązuje go bowiem zakaz prowadzenia pojazdów. Za jego złamanie grozi kara do dwóch lat więzienia. Tyle za kratkami można spędzić także za jazdę po pijanemu.

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .