KRAJ. Czy Polacy również oszaleją na punkcie taśmy?

Od niemal dekady w każdym amerykańskim domu można ją znaleźć. W Szwecji i Finlandii ma swój boski epitet. O czym mowa? O taśmie typu Help Tape.

Wydawać by się mogło, że to tylko taśma. Jednak w pierwszych latach sprzedaży w USA, obroty wyniosły ponad 100 milionów dolarów. Amerykanie zużyli jej dziesiątki tysięcy kilometrów. Trudno znaleźć gospodarstwo domowe bez chociażby kawałka taśmy typu Help Tape.

Fenomen taśmy polega głównie na tym, że jest niezwykle uniwersalna, łatwa w użyciu i wytrzymała. Co więcej, nie tylko pomaga w trudnych sytuacjach, jak naprawa węża z pralki, czy lusterka w samochodzie, ale można ją wykorzystywać w codziennym życiu, na przykład do zaznaczania powierzchni na podłodze, zabaw z dziećmi czy zrobienia origami. Może zastąpić bandaż, czy krawat. Nie brudzi, nie wymaga użycia nożyczek, zużywa się do ostatniego centymetra.

Powstają nawet fankluby taśmy. W Polsce produkcja taśmy dopiero ruszyła. Czy odniesie ona taki sukces w naszym kraju? Jak na razie budowana jest sieć dystrybucji, a jak mówi Kazimierz Frey z firmy Anticor, producenta i dystrybutora taśmy Help Tape, w pierwszych dwóch miesiącach sprzedaży udało się sprzedać 20 tysięcy rolek. To ogromny sukces, biorąc pod uwagę brak sieci dystrybucyjnej.

Czy zwykła niezwykła taśma zrewolucjonizuje polski rynek, zatrzęsie rynkiem sprzedaży podobnie, jak w USA i czy Polacy pokochają kolorową taśmę tak, jak ich zachodni sąsiedzi? Czas pokaże. Na pewno warto się temu tematowi przyglądać.

Najnowsze realizacje wideo