BEZPIECZEŃSTWO. W ostatnich dniach policyjne areszty były pełne

463 interwencje, 1887 legitymowanych, zatrzymanych 56 sprawców przestępstw to efekt tygodniowych działań policji w powiecie oświęcimskim. Po tym, gdy na ulicach Oświęcimia od początku wakacji zaczęły się wieczorem i nocą pojawiać grupy młodych, często zakapturzonych ludzi, policja zwiększyła liczbę patroli i zmodyfikowała swoje działania.

Zniszczone kosze i przystanki autobusowe, głośne imprezy na wolnym powietrzu w godzinach nocnych, dewastacje samochodów nasiliły się właśnie na początku wakacji. Apogeum działań grup młodych niesfornych oświęcimian była czynna napaść kilkunastuosobowej grupy na patrol policji. Wcześniej doszło do nocnych ekscesów z policją i strażą miejską na ulicy Nojego i obok, na Czarnieckiego. Młodzi ludzie już od dawna pokazują, że nie mają szacunku do munduru. Teraz jednak zaczęli udowadniać, że nie czuja przed nim respektu.

W Oświęcimiu zaczęło pojawiać się więcej patroli policyjnych. Policjanci jeżdżą także po cywilnemu nieoznakowanymi samochodami. Do stolicy powiatu ściągani są również funkcjonariuszy z podległych Komendzie Powiatowej Policji w Oświęcimiu komisariatów w Brzeszczach, Chełmku, Kętach i Zatorze.

– Nie oznacza to jednak, że w innych gminach powiatu nie ma policji. Staramy sie tak dyslokować służby, by w całym powiecie wzrosło poczucie bezpieczeństwa mieszkańców, a zwłaszcza w Oświęcimiu, gdzie doszło w ostatnim czasie do wybryków – mówi młodszy inspektor Janusz Barcik, komendant powiatowy policji w Oświęcimiu.

Wygospodarowanie dodatkowych patroli nie było proste. Za osiągnięcie dobrych wyników za 2009 rok Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie „w nagrodę” odebrała oświęcimskiej policji cztery etaty. Ponadto KPP nie może uzupełniać wakatów. W ramach oszczędności komendant główny policji wstrzymał przyjęcia do służby.

– Wykorzystujemy maksymalną liczbę policjantów. Dodatkowe patrole, także niewidoczne, bo cywilne i w nieoznakowanych samochodach, są dyslokowane w różnych porach dnia. Mamy bardzo dużo interwencji, legitymowań i zatrzymań. W poprzedni weekend nasze areszty były pełne – dodaje komendant Barcik.

– A im więcej zatrzymanych, tym więcej z nimi pracy. Z każdym, kogo osadzamy w pomieszczeniach dla zatrzymanych, trzeba jechać do lekarza. Zabezpieczenia samochodu w przypadku nietrzeźwych kierowców, przeszukania mieszkań, często poza powiatem, też zajmują ludzi i czas. To część naszej pracy niewidoczna z ulicy – dodaje miejscowy szeryf.

Komendant Barcik zapewnia, że zwiększona liczba patroli nie zniknie wraz z zakończeniem wakacji.

Najnowsze realizacje wideo