polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Zaborzanka Zaborze wygrała w Przeciszovie z tamtejszą Przeciszovią 1:2.
W 25. minucie w polu karnym wytworzyło się zamieszanie. Kidoń wykorzystał to, że bramkarz nie złapał piłki po uderzeniu innego zawodnika Zaborzanki i skutecznie dobił to uderzenie. W 75. minucie futbolówkę z rzutu rożnego dośrodkowywał Dzidecki. Piłkę do siatki wepchnał Matla. Ostatnie słowo należało do gości. W 83. minucie Węgrzyn przeprowadził indywidualną akcję ze środka boiska. Zawodnik Zaborzanki minął dwóch zawodników drużyny przeciwnej. Krawczyk umiejętnie skupił na sobie uwagę innego defensora Przeciszovii, a Węgrzyn oddał ładny i precyzyjny strzał na bliższy słupek pod poprzeczkę.
– Przez cały mecz przeważaliśmy. Licząc sytuacje bramkowe, to powinniśmy wygrać 6:2. Zmarnowaliśmy wiele tzw. setek. Nie wykorzystywaliśmy sytuacji sam na sam i nie trafialiśmy do pustej bramki. Bardzo dobrze bronił dziś bramkarz rywali. Sytuacje, które mieliśmy, moglibyśmy rozłożyć na kilka meczów – powiedział Sebastian Szewczyk, trener Przeciszovii Przeciszów.
– To był ciężki mecz. Boisko było w złym stanie. My jeszcze pogorszyliśmy jego wygląd w skutek gry. Ta sytuacja miała wpływ na nasze poczynania. Przeciwnik zagrał dobry mecz, ale my skutecznie realizowaliśmy założenia taktyczne. Omijaliśmy środek starając się oskrzydlać akcję. Unikaliśmy też rozgrywania piłki z tyłu, więc częściej graliśmy górą. Dziś szczęście było po naszej stronie. Udało nam się przepchać zwycięstwo – powiedział Rafał Przybyła, grający trener Zaborzanki Zaborze. Niedziela 23 października Przeciszovia Przeciszów – Zaborzanka Zaborze 1:2 (0:1) Bramki: 0:1 Kidoń (25.), 1:1 Matla (75.), 1:2 Węgrzyn (83.)