W LKS Gorzów coraz większe problemy. Wykorzystała to Przeciszovia

Paweł Obstarczyk  |   Piłka nożna  |   12 maja 2017 01:23
Udostępnij

LKS Gorzów przegrał u siebie z Przeciszovią 0:3. Kilkanaście minut przed meczem nie było wiadomo, czy mecz się odbędzie.

Gospodarze mieli problem z skompletowaniem składu. Sędzia zgodził się jednak przedłużyć czas oczekiwania. Ostatecznie LKS Gorzów zagrał w dziesięciu.

W 30. minucie po akcji lewą stroną i wrzutce Kułasa gola głową zdobył Sergiel. W 83. minucie kolejny raz dobrze lewą flanką zaatakował Kułas. Po jego zagraniu Samek odegrał futbolówkę do Tobika, który uderzył skutecznie z pierwszej pilki. W 85. minucie Sergiel otrzymał dobre podanie od kolegi z zespołu, minął obrońcę i pokonał bramkarza.

– Sporo osób nie podeszła poważnie do meczu wyjechało gdzieś. Ci, co byli, zagrali nieźle. Pokazali charakter i zostawili dużo zdrowia na boisku. Szkoda,  że inni nie mają takiego podejścia – powiedział Andrzej Sermak, grający trener LKS Gorzów.

– Ciężko się gra  w takim meczu. Trudno się zmobilizować. Zawodnicy myśleli, że meczu nie będzie. Ja kazałem im się normalnie rozgrzewać i zagrać. Podczas meczu przeważaliśmy, ale za dużo graliśmy środkiem, a za mało skrzydłami – powiedział Jarosław Chowaniec, grający trener Przeciszovii Przeciszów.

Niedziela 7 maja LKS Gorzów – Przeciszovia Przeciszów 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Sergiel (30.), 0:2 Tobik (83.), 0:3 Sergiel (85.)

Składy:
LKS Gorzów: Wojtków, Ćwieląg, Gustowski, Jeleń, Majcherek, Niemczyk, Ł. Opitek, T. Opitek, Ryba, Sermak. Trener: Andrzej Sermak.

Przeciszovia Przeciszów: Antecki, Mycyk, Szafraniec, Pawela, Hutny, Zawadzki (46. Chowaniec), Samek (85. Kwadrans), Migdałek, Kułas, Sergiel (86. Szpiegla), Tobik. Trener: Jarosław Chowaniec.