polecamy
Fakty z powiatu: Konferencja „Zdrowie psychiczne – wspólny temat” – FILM
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fragment meczu Strumień Polanka Wielka - LKS Bobrek w poprzednim sezonie. Fot. Damian Chowaniec.
Górnik Brzeszcze zremisował na swoim stadionie z LKS Bobrek, który grał w dziesięciu. LKS Bobrek przyjechał do Brzeszcz w dziesiątkę i bez bramkarza. Między słupkami zadebiutował Marcin Barciak. Dodatkowo dwa dni przed meczem Dariusz Kapciński przestał być trenerem tej ekipy. W sobotę funkcję tymczasowego szkoleniowca klubu z gminy Chełmek pełnił Marcin Barciak. Drużyna przyjezdna miała więc swoje problemy organizacyjne. Górnik nadal jest w grupie drużyn, które po obejrzeniu tabeli, należałoby zaliczyć do tych, które mają szanse na awans.
To jednak przyjezdni lepiej radzili sobie na boisko. Na prowadzenie wyszli w 71. minucie. Po rzucie rożnym sędzia zarządził rzut karny za zagranie ręką jednego z zawodników Górnika w polu karnym. „Jedenastkę” wykorzystał P. Opitek. Podopieczni Damiana Odrobińskiego wyrównali dopiero w doliczonym czasie gry. Po wrzutce z głębi pola swojego kolegi z drużyny Senkowski przelobował bramkarza. Zaraz po tej akcji zabrzmiał gwizdek kończący mecz.
– W pierwszej połowie graliśmy zbyt wolno. W drugiej trochę lepiej, ale nadal biliśmy głową w mur. Dziś byliśmy słabi, a w naszych poczynaniach zabrakło pomysłu – powiedział Damian Odrobiński, trener Górnika Brzeszcze.
– Mimo problemów cały mecz graliśmy pomysłowo. Przed spotkaniem remis bralibyśmy w ciemno. Po jego zakończeniu czujemy niedosyt. Straciliśmy przecież gola w ostatniej akcji – powiedział Marcin Barciak, grający trener LKS Bobrek. Sobota 7 kwietnia Górnik Brzeszcze – LKS Bobrek 1:1 (0:0) Bramki: 0:1 P. Opitek rzut karny (71.), 1:1 Senkowski (90+2)