Łukasz Garlicki: Tu zawsze coś się dzieję

Paweł Obstarczyk  |   Piłka nożna  |   28 listopada 2019 01:58
Udostępnij

Rozmowa z Łukaszem Garlickim, kierownikiem drużyny seniorów LKS Jawiszowice.

Na początku naszej rozmowy dziękuję ci za kilkuletnią współpracę przy relacjonowaniu na naszym portalu meczów LKS Jawiszowice.

,,Z każdego meczu zawsze mam notatki. Dzięki temu mam możliwość współpracy z mediami”

Czy w latach dziecięcych i młodzieńczych grałeś w piłkę nożną w klubie? Miałeś jakieś osiągnięcia?

,,Swoją przygodę z piłką nożną rozpocząłem w wieku 10 lat w drużynie trampkarzy LKS Jawiszowice. Następnie kontynuowałem grę w juniorach. Trwało to przez cały mój juniorski okres.  Dalszą grę przerwało powołanie do służby wojskowej. Później przyszedł czas na pracę, więc przerwałem czynną grę”

Jak to się stało, że zostałeś kierownikiem drużyny w LKS Jawiszowice?

,,Przychodziłem regularnie na mecze  domowe. Ówczesny zarząd zaproponował mi, abym w drużynie seniorów został tzw. masażystą. Byłem nim przez trzy lata. Śp. Andrzej Przemyk, były już kierownik, zaczął mnie uczyć tego, jak wywiązywać się z obowiązków w tej roli. W roku 2009  Andrzej zrezygnował z pełnionej przez siebie funkcji  z powodów zdrowotnych”

Co powiesz o swoim poprzedniku?

,,Śp. Andrzej Przemyk miał wpływ na mnie i na moje zachowanie na ławce. Był świetnym kierownikiem. Wiele mu zawdzięczam. Gdyby nie on, to na pewno nie zostałbym kierownikiem, a nasza, czyli moja i twoja prac,a z pewnością nie wyglądałaby tak jak wygląda”

Ile lat jesteś kierownikiem drużyny. Jak podsumujesz ten czas?

,,Na tą chwilę jestem kierownikiem już 9,5 roku. Czas spędzony w klubie to  bardzo dobry czas. Poznałem wielu wspaniałych ludzi. Mam tu na myśli zawodników, działaczy z naszego klubu i innych zespołów”

Byłeś kierownikiem w czasach, gdy LKS plasował się w niskich rejonach A Klasy. Jak wspominasz te czasy?

,,Zaczynałem swoją przygodę w A klasie. Dobrze wspominam ten czas.  Jednak mam w swojej karierze również dwa awanse ( do V ligi oraz IV ligi)”

Drużyna się wzmacniała i awansowała wyżej. Czy w twojej pracy coś się zmieniło?

,,W mojej pracy jako kierownika zmieniło się wiele w kontekście pracy, której na co dzień nie widać. Myślę tu o rejestracji zawodników, zgłoszeniach do rozgrywek, a także  wypełniania protokołów meczowych. Kiedyś wszystko robiłem ręcznie, a teraz już wszystko wykonuję przez Internet i system Extranet”

Z tego co wiem, zmieniłeś nastawienie do sędziów. Kiedyś bardzo dosadnie wyrażałeś uwagi i ich pracy. Teraz reagujesz dużo
spokojniej. Co się stało?

,,Tak, zgadza się.kiedyś mój charakter był bardzo porywczy i dosadnie wyrażałem swoją opinie odnośnie pracy sędziów na bieżąco. Z czasem  i doświadczeniem dowiedziałem się, że to zawsze szkodziło. Wiem, że działało to na szkodę całej drużyny”

W trakcie twojej posługi jako kierownik LKS Jawiszowice bardzo zmienił się skład i wiele innych rzeczy w klubie. Jak te zmiany oceniasz?

,,Zgadza się. Obecnie funkcjonuje już trzeci zarząd, z którym współpracuje. Każdy z nich dawał i daje coś od siebie. Obecny robi wiele, aby w klubie było jak najlepiej. Śmiało mogę powiedzieć „staje na głowie”. Wszystkie zmiany przez te kilkanaście lat oceniam na duży plus”

Często kierownik jest w głębokim cieniu zawodników, trenera czy działaczy. Wiele osób nie docenia waszej roli. Co należy teraz do twoich obowiązków w klubie?

,,Przede wszystkim moimi głównymi obowiązkami jest wypełnianie protokołów meczowych, pilnowanie ilości kartek otrzymywanych przez zawodników oraz rejestracje zawodników, czy też zgłoszenia drużyn do rozgrywek”

Piłkarze się zmieniają. Trener od lat jest taki sam. Jak oceniasz współpracę z nim?

,,Moja współpraca z trenerem Jarosławem Płonką rozpoczęła się bardzo dawno temu, jeszcze w juniorach. Wtedy to Jarek był moim trenerem. Teraz mija sześć lat, od kiedy współpracujemy w pierwszej drużynie. Nasza współpraca, tak jak chyba w wielu przypadkach,  układa się różnie, raz lepiej raz gorzej. Z biegiem czasu idzie nam lepiej”

Trudno ci pogodzić obowiązki kierownika drużyny z pracą zawodową i rodziną?

,,Praca zawodowa  nie koliduje z obowiązkami kierownika, gdyż pracuję w dni powszednie, a mecze są w weekendy. Problematyczne jedynie są spotkania w środku tygodnia, ale tak samo mają zawodnicy i sędziowie. W domu przyzwyczaili się do tego, że nie ma mnie w każdy weekend”

Czym jest dla Ciebie LKS Jawiszowice?

,,Kiedyś usłyszałem od pewnej bliskiej osoby, że LKS to moja żona. LKS jest dla mnie oderwaniem od życia codziennego, tu zawsze coś się dzieje”

Które mecze najbardziej zapadły ci w pamięci?

,,Mecz z Victorią 1918 Jaworzno u siebie, w sezonie gdy awansowaliśmy do IV ligi.  Po  15 minutach meczu na tablicy wynik 0:2. Ja jednak wierzyłem w chłopaków do końca. (Wynik końcowy 6:2).  Najbardziej w pamięć zapadło mi spotkanie z Orłem Piaski Wielkie (wyjazd w poprzednim sezonie 3:3), w którym emocje były do samego końca”

Nie żałujesz czasami tego, że jesteś kierownikiem, a nie występujesz z chłopakami na boisku?

,,Czasem żałuję. Wiem jednak że gdybym grał,  to nie występowałbym w IV lidze.  Za małe mam umiejętności”

Co dalej? Nadal  chcesz pełnić swoją rolę? Nie przychodzą czasami momenty znużenia?

,,Rola kierownika drużyny sprawia mi wiele satysfakcji. Póki trener i zarząd nie podejmą decyzji o zmianie kierownika, chcę tą funkcję pełnić nadal. Nie zdarzyło mi się jeszcze, abym miał moment znużenia.No może jedynie w przerwie między sezonami, gdy nie ma rozgrywek”