polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Oświęcimianie nie przywieźli dziś z Tychów nie tylko punktów, ale i goli. Fot. Aleksandra Hołowiejczuk
Pamiętajmy też, że trójkolorowi rozegrali o jedno spotkanie mniej. Jedno jest pewne. Nudy nie będzie. Zapowiada się arcyciekawa walka o pozycję wicelidera przed fazą play-off.
Ten mecz gorzej dla biało-niebieskich po prostu nie mógł się rozpocząć. Gospodarze bardzo szybko odskoczyli na odległość dwóch trafień.
Już po niespełna dwóch minutach wynik otworzył Mateusz Ubowski, który poprawił skutecznie uderzenie Augusta Nilssona. Tyszanie poszli za ciosem i wyprowadzili kolejny cios. Najwięcej sprytu w podbramkowym zamieszaniu wykazał Illa Korenczuk.
Nic się nie zmieniło nie tylko w otwierającej tercji, ale i w pozostałych 40 minutach. Oświęcimianie mieli sporo szans, jednak Tomas Fucik zakończył spotkanie z czystym kontem. Nie pomógł też manewr ze ściągnięciem bramkarza.
Na 66 sekund przed końcem spotkania karą mniejszą ukarany został Filip Komorski i do boksu zjechał Linus Lundin. Wynik nie uległ jednak zmianie i bardzo ważne trzy punkty zgarnęli tyszanie.
Pojutrze (piątek) oświęcimianie pauzują i będą czekali na wynik spotkania Tychów w Jastrzębiu. Dziś JKH GKS niespodziewanie pewnie wygrał z liderem w Katowicach, a już w niedzielę zawita do hali lodowej przy ulicy Chemików.
W innych meczach 40. kolejki THL: Marma Ciarko STS Sanok – Comarch Cracovia 1:5 (1:2, 0:2, 0:1) GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie 2:5 (0:2, 0:2, 2:1) Pauzowała: KH Energa Toruń GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 2:0 (2:0, 0:0, 0:0)
Bramki: 1:0 Ubowski (Nilsson, Galant) 1.56, 2:0 Korenczuk (Gościński, Turkin) 6.21. Sędziowali: Sebastian Kryś, Krzysztof Kozłowski (główni), Dariusz Pobożniak, Eryk Sztwiertnia (liniowi). Kary: 6 i 2 minuty.