polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Trzy wcześniejsze pojedynki między tymi zespołami kończyły się zwycięstwami biało-niebieskich.
Na otwierającego gola kibice czekali do 19 minuty. Wówczas oświęcimianie wykorzystali grę w liczebnej przewadze. Krążek pod poprzeczkę posłał Andrij Denyskin. Wcześniej goście przetrzymali grę w osłabieniu, gdy na ławce kar odpoczywał Aleksandrs Jerofejevs.
W drugiej odsłonie podopieczni Nika Zupancića dwukrotnie grali w osłabieniu (na ławce Erik Ahopelto, Teddy Da Costa), ale Kevin Lindskoug zachowywał czyste konto. Jak się później okazało, nic w tym temacie nie zmieniło się już do końcowej syreny.
Z kolei goście mogli i powinni podwyższyć prowadzenie, jednak dobrych okazji nie zamienili na gole napastnicy pierwszej formacji – Michael Cichy i Alexander Szczechura.
Na 10 minut przed końcem biało-niebiescy wyprowadzili drugi cios. Zza bramki idealnie dograł Pawło Padakin, a Kristaps Jakobsons po raz drugi zmusił do kapitulacji golkipera sanoczan. Miejscowi mogli jeszcze „wrócić do meczu”, ale karnego zmarnował Niko Ahoniemi.
Comarch Cracovia – GKS Tychy 3:2 (0:0, 1:1, 2:1)
KH Energa Toruń – JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:0, 2:1, 0:1)