HOKEJ. Spora niespodzianka w pierwszym meczu półfinałowym

Paweł Obstarczyk  |   Hokej  |   11 marca 2014 01:25
Udostępnij

Aksam Unia Oświęcim wygrała z GKS Tychy 3:1 w pierwszym meczu półfinału play-off. Kolejny mecz już jutro w Tychach.

Jeśliby patrzyć tylko na wyniki sezonu zasadniczego, to zdecydowanym faworytem do wygrania rywalizacji GKS Tychy z Aksamem Unią Oświęcim w fazie półfinałowej play-off jest ten pierwszy zespół. 42 punkty różnicy w tabeli mówią same za siebie. Każdy kibic hokeja wie jednak o tym, że play-off rządzi się swoimi prawami, a na początku każdego meczu jest wynik 0:0.

Już w pierwszej minucie Malasiński mógł otworzyć wynik spotkania. W tej sytuacji bardzo dobrze zachował się świetnie dysponowany w poniedziałek Fikrt. W 17. minucie otworzyć wynik mógł Rzeszutko, ale nie zdołał dobić strzału Mojžíša. W ostatniej minucie Wojtarowicz próbował dobić strzał Zošiaka, ale bez efektu bramkowego. W pierwszej tercji mecz przypominał hokejowe szachy. Jedna i druga drużyna starała się nie popełnić błędów, które mogłyby zakończyć się utratą goli.

W drugiej tercji lekką przewagę mieli gospodarze. Ta część gry obfitowała w kary dla obu ekip. Padły w niej dwie bramki. W 29. minucie Fikrt obronił strzał Bagińskiego. Krążek trafił do Malasińskiego, który uderzył z linii niebieskiej. Przed bramką kija dołożył Mojžíš i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Goście się jednak nie poddali. W 37. minucie Tvrdoň wjechał w tercję obronną GKS i skutecznym strzałem z nadgarstka pokonał bramkarza.

W 45. minucie Žigárdy dobrze interweniował przy strzale Kalinowskiego. W tej samej minucie Kolusz miał sporo miejsca na oddanie strzału, ale spudłował. W 50 minucie Jaros wjechał przed bramkę z krążkiem. „Maliniak” miał bardzo dobrą okazję, ale wybrał ryzykowny wariant i podał gumę Tabačkovi. Słowak znalazł sposób na bramkarza GKS. W końcówce zawodnicy tyskiego klubu kilka razy groźnie zaatakowali, jednak Fikrt nie dał się pokonać. Na bramkarza nie znalazł sposobu Rzeszutko, Guzik, a krążek po strzale Kotlorza odbija się od poprzeczki. W końcówce trener GKS wycofał bramkarza, a krążek do pustej bramki skierował Kalinowski.

Poniedziałek 10 marca GKS Tychy – Aksam Unia Oświęcim 1:3 (0:0, 1:1, 0:2)
Bramki: 1:0 Malasiński – Mojžíš – Bagiński (28.55), 1:1 Tvrdoň – Lipina (4/4) (36.05), 1:2 Tabaček – Jaros – Barinka (5/4) (49:45), 1:3 Kalinowski – Piotrowicz do pustej bramki (5/6) (59:22).

GKS Tychy: Žigárdy  – Sulka (2), Kotlorz, Vitek (2), Bagiński (2), Malasiński (2) – Mojžíš (4), Wanacki, Łopuski, Rzeszutko, Kolusz – Sokół, Havlik, Baranyk, Parzyszek, Witecki (2) – Gwiżdż, Guzik, Galant, Steber.

Aksam Unia Oświęcim: Fikrt – Jakeš, Połącarz; Jaros, Tabaček (2), Barinka – Zošiak, Gabryś (2), Tvrdoň, Lipina, Wojtarowicz – Gábriš (2), Ciura, Piotrowicz, Kalinowski, Bepierszcz – Piekarski, Modrzejewski, Różański (2), Adamus.

Najnowsze realizacje wideo