Bez noworocznego prezentu – FOTO

Redakcja eFO  |   Hokej  |   30 grudnia 2022 23:11
Udostępnij

Od dawna było wiadomo o jakim prezencie noworocznym marzą kibice i całe środowisko hokejowe w Oświęcimiu. Marzenia niestety prysły w piątkowy wieczór.

W finale Pucharu Polski Tauron Re-Plast Unia Oświęcim uległa GKS Tychy 1:3. W mieście nad Sołą raz jeszcze podziałała magia Andrieja Sidorenki.

Przed finałem tyszanie byli o tyle w korzystniejszej sytuacji, iż mieli o jeden dzień więcej na odpoczynek i regenerację sił po półfinałowych starciach. To znalazło przełożenie na wynik otwierającej odsłony. Podopieczni Andrieja Sidorenki wyprowadzili pierwszy cios podczas gry w liczebnej przewadze.

Kiedy na ławce kar odpoczywał Peter Bezuska, idealnie przez Christiana Mroczkowskiego obsłużony został Alexandre Boivin. Kanadyjczyk nie miał problemów z posłaniem krążka do pustej bramki. Na 0:2 podwyższył Jean Dupuy, który wyjechał na samotne spotkanie z Kevinem Lindskougiem i uderzeniem z backhandu pokonał Szweda.

Po drugiej tercji tyski bramkarz – Tomas Fucik ciągle zachowywał miano niepokonanego w całym turnieju. Oświęcimianie mieli problemy z wypracowaniem sobie klarownych sytuacji bramkowych. Co gorsze, stracili kolejnego gola. Podczas gry w liczebnej przewadze GKS podwyższył na 3:0. Z uderzeniem Romana Szturca poradził sobie golkiper Tauronu Unii, ale był już bezradny wobec poprawiającego Filipa Komorskiego.

Na początku trzeciej odsłony oświęcimianie przez ponad 30 sekund grali z przewagą dwóch zawodników, ale wynik ciągle się nie zmieniał. Szkoda, bo to był idealny moment, aby gospodarze mogli „wrócić do meczu”. 

Na ponad 4 minuty przed końcem trener Tauronu Re-Plast Unii Nik Zupancić poprosił o czas i zagrał va-banque. Kevin Lindskoug zjechał do boksu, a biało-niebiescy praktycznie nie wychodzili z tyskiej tercji. Wówczas bramkę trójkolorowych odczarował Pawło Padakin, który zaskoczył z „niebieskiej” grającego bez kija bramkarza GKS.

Już do końca spotkania trwało prawdziwe oblężenie tyskiej bramki, ale na kontaktowego gola kibice się nie doczekali. Puchar Polski pojechał zatem na Śląsk, a Car – Andriej Sidorenko znowu triumfował w Oświęcimiu.

 


Tauron Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 1:3 (0:2, 0:1, 1:0)

Bramki: 0:1 Boivin (Mroczkowski, Szturc) 11.57, 0:2 Dupuy (Mroczkowski) 13.48, 0:3 Komorski (Szturc, Pociecha) 29.35, 1:3 Padakin (Pangiełow-Jułdaszew) 56.43. Sędziowali: Tomasz Radzik, Bartosz Kaczmarek (główni), Andrzej Nenko,Sławomir Szachniewicz (liniowi). Kary: 12 i 10 min. Widzów: 2.500.

Tauron Unia: Lindskoug – Pangiełow-Jułdaszew, Jakobsons, Denyskin, Cichy, Da Costa – Diukow, Jerofejevs, Padakin, Dziubiński, Ahopelto – Bezuska, P. Noworyta, Sołtys, Krzemień, S. Kowalówka – Paszek, M. Noworyta, Dudkiewicz, Wanat, Szczechura. Trener: Nik Zupancić.