Nigdy nie jest idealnie

Jakub Konior  |   Fakty mocno sportowe  |   2 kwietnia 2016 15:34
Udostępnij

Kamila Kumorek była jedną z uczestniczek Zimowych Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych 14 lat w Olsztynie. Pływaczka pochodzi z Bydgoszczy.

Jest uczennicą I klasy Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego w oświęcimskim Chemiku, trenującą pod kierunkiem Jadwigi Zieleńskiej-Starzec. O jej przygodzie z pływaniem rozmawia Jakub Konior ze szkolnego koła medialnego.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z pływaniem?

– W I klasie szkoły podstawowej mieliśmy zajęcia na basenie raz w tygodniu . Wtedy właśnie, na zawodach z cyklu „Już Pływam” zajęłam I miejsce na 25 metrów kraulem i II miejsce na 25 metrów stylem grzbietowym. Postanowiłam wówczas, że porzucę judo i rozpocznę naukę w Zespole Szkół Sportowych w Tarnowie w klasie pływackiej. Moim pierwszym trenerem był pan Ryszard Mróz, później prowadziła mnie pani Anna Jasiak. W tym okresie zdobyłam wiele medali i dwukrotnie powołano mnie do kadry okręgu małopolskiego. Pod koniec szkoły podstawowej wiedziałam już , że pływanie jest dla mnie najważniejsze, dlatego przyjechałam do Oświęcimia, by trenować z najlepszymi.

Od ilu lat trenujesz?

– Moje „prawdziwe” pływanie zaczęło się w IV klasie w w Tarnowie, tak więc wyczynowo pływam już czwarty rok.

Jaki wyścig na Mistrzostwach Polski okazał się dla Ciebie najlepszy?

– W Olsztynie brałam udział w czterech wyścigach indywidualnych i trzech sztafetowych. We wszystkich startach znacznie poprawiłam swoje rekordy życiowe. A za najlepsze starty uważam 200 metrów delfinem i 200 metrów stylem zmiennym, gdzie prawie otarłam się o finał B.

Co dał ci udział w tych zawodach?

– Myślę, że dla mnie osobiście udział w mistrzostwach był przełomowy. Od wielu tygodni przeżywałam zastój. Nie mogłam osiągnąć praktycznie żadnego znaczącego progresu. Uważam, że właśnie na tych zawodach odwróciła się zła passa. Poczułam niesamowite wsparcie mojej trenerki Jadwigi Zieleńskiej-Starzec i po prostu walczyłam. Mimo wszystko, do ostatniego startu.

Nabyłaś tam nowych doświadczeń?

– O tak, z pewnością. Moja trenerka uświadomiła mi, że nigdy, ale to nigdy nie należy się poddawać. I nawet jak coś pójdzie źle, gdy myślę, że to już koniec – to mam nie odpuszczać, tylko walczyć i dać z siebie wszystko.

Jak ogólnie ocenisz oświęcimską drużynę na mistrzostwach w Olsztynie?

– To dla nas pierwsze tak ważne zawody. Jako drużyna zajęliśmy IV miejsce w klasyfikacji drużynowej na 100 najlepszych klubów polskich. Mikołaj Kozieł zdobył dwa medale i jeden brązowy. Sztafety chłopców wywalczyły złoto i srebro. Sztafety dziewcząt trzy razy plasowały się w finale. Zawodnicy Unii Oświęcim 21 razy startowali w wyścigach finałowych. Uważam, że odnieśliśmy sukces, ale jestem też świadoma, że nigdy nie jest idealnie. Przede mną dużo pracy i przygotowania do Letnich Mistrzostw Polski.