polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Wystarczy chwila, by stojący w nasłonecznionym miejscu samochód nagrzał się w środku. Fot. Pixabay.com
Wczoraj po południu 27-letnia kobieta przyjechała do jednego z marketów w Brzeszczach. Na parkingu dostrzegła mercedesa, w którym był yorkshire terrier. Pies szczekał i próbował dostać się do okna nagrzanego samochodu.
„27-latka zadziałała natychmiast. Powiadomiła pracowników sklepu, którzy przez system nagłośnienia wezwali właściciela mercedesa na parking” – relacjonuje aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Powiadomienie o zaistniałej sytuacji dotarło do Komisariatu Policji w Brzeszczach. Oficer dyżurny wysłał na miejsce jeden z patroli. W międzyczasie właściciel pojawił się przy samochodzie, więc interwencja policyjna okazała się zbędna.
„ Z relacji zgłaszającej wynikało, że po krótkiej rozmowie na temat grożącego zwierzęciu niebezpieczeństwa właściciel samochodu odjechał” – mówi policjantka.
W czasie upałów nie można zostawiać w samochodzie ani dzieci, ani zwierząt. Nawet na tzw. „chwileczkę”. Karoseria nagrzewa się natychmiast. Wiedzą o tym kierowcy i pasażerowie, którzy wsiadają do samochodu zaparkowanego w nasłonecznionym miejscu.
„Wysoka temperatura, nagrzane fotele i zaduch panujące we wnętrzu pojazdu uniemożliwiają natychmiastową jazdę. Najpierw wietrzymy wnętrze i włączamy klimatyzację. Dziecko lub zwierzę pozostawione w zamkniętym szczelnie samochodzie jest bezbronne” – tłumaczy Małgorzata Jurecka.
„Apelujemy również do osób postronnych, by reagowały tak, jak mieszkanka Brzeszcz. Wystarczy wezwać służby ratunkowe. Natomiast gdy dziecko lub zwierzę ma objawy przegrzania, nie reaguje na bodźce, natychmiast należy wybić szybę. Jest to działanie w stanie wyższej konieczności” – dodaje rzeczniczka.