polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
„To, czym palimy w piecu, nie jest naszą prywatną sprawą” - mówi Tomasz Urynowicz, wicemarszałek województwa małopolskiego. Fot. Pixabay.com
Przypomnijmy, że formularz ekointerwencji wystartował pod koniec marca tego roku. Za jego pośrednictwem mieszkańcy Małopolski mogą zgłaszać, także anonimowo, wszelkie przypadki łamania przepisów środowiskowych. Takie zgłoszenia skutkują kontrolami.
Te pokazują, że do niektórych domowych pieców trafiają odpady i pozostałości po pracach remontowych, liście, fragmenty mebli, a także zawartość śmietników.
„W ciągu pięciu miesięcy od uruchomienia formularza ekointerwencji mieszkańcy przesłali łącznie 260 zgłoszeń dotyczących przypadków łamania przepisów środowiskowych w Małopolsce. Zdecydowana większość przekazanych informacji dotyczyła spalania odpadów (195), pozostałe mówiły o eksploatacji instalacji niezgodnie z uchwałą antysmogową (61) i sprzedaży węgla złej jakości” – podaje Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego.
W ostatnich dniach wakacji, mimo panującej za oknami letniej aury, do samorządu województwa wciąż trafiały informacje o wykorzystywaniu śmieci w charakterze opału, dymie i gryzącym smrodzie, uprzykrzającym życie całej okolicy.
„Sąsiedzi palą czym popadnie. Momentami nie można złapać tchu. Prosimy o kontrolę” – napisał jeden z internautów.
Kolejne ze zgłoszeń opisuje przypadek mieszkańca, który nieustannie truje okolicę mimo wielokrotnych próśb i napomnień sąsiadów.
„Dzisiaj pod tym domem zebrała się spora grupa ludzi” – napisał zgłaszający. „Coś okropnego. Tak nie może być. Prosimy o kontrolę”.
Do tej pory organy kontrolne zweryfikowały 114 z 260 zgłoszeń. W większości przypadków kontrola nie wykazała naruszeń przepisów środowiskowych. Tak było w 61 przypadkach. 18 razy kontrolerzy udzielili pouczenia, nałożyli jeden mandat karny, a jedną sprawę skierowali do sądu.
„Siedem zgłoszeń uwzględnimy w planie kontroli. Osiem, dotyczących przedsiębiorców, przekazaliśmy do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a kolejne pięć trafiło do odpowiednich gmin. W pięciu gminach przeprowadzono kontrole, ale nie mamy jeszcze informacji o ich wynikach” – podaje biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.
W pięciu przypadkach urzędnicy nie skontrolowali palenisk, ponieważ nie mieli możliwości wejścia na posesję. W trzech przypadkach nie mogli podjąć interwencji, gdyż zgłaszający podali błędny adres.
„To, czym palimy w piecu, nie jest wbrew pozorom prywatną sprawą właściciela posesji, bo od jego rozsądku, wiedzy i dyscypliny zależy jakość i czystość powietrza w okolicy. Każdy z nas powinien pamiętać, że odpady powstające w gospodarstwach domowych mają różny skład i spalanie ich może wywierać ogromny wpływ na ludzkie zdrowie i życie” – mówi Tomasz Urynowicz, wicemarszałek województwa małopolskiego.
Sąsiad pali śmieci? Możesz to zgłosić przez internet