Twórcza energia i zero nudy. Rozmowa z Kasią Heród

Małgorzata Musielak  |   Fakty,Styl życia  |   13 grudnia 2017 10:14
Udostępnij

O marzeniach, nastawieniu do życia i celach z Katarzyną Heród prezesem Fundacji Miasto Pracownia oraz pracownikiem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Oświęcimiu rozmawia Małgorzata Musielak. Kasia jest laureatką VI edycji Konkursu imienia Olgi Rok w kategorii bibliotek większych.

Wierzysz w to, że marzenia się spełniają?

K.H Wierzę, że marzenia spełnia się ciężką pracą, wytrwałością w dążeniu do celu i wiarą w to, że po prostu się uda. Oczywiście czynnik szczęśliwych zbiegów okoliczności też ma tutaj znaczenie. Przykład – budżet obywatelski. Kiedy pisałyśmy ten wniosek z Dorotą, nawet nie byłyśmy sformalizowane. Dwie dziewczyny postanowiły zawalczyć o swoje marzenia. Nie miałyśmy za sobą tysiąca osób gotowych zagłosować na naszą wizję. Jednakże mocno wierzyłyśmy w to, że może się udać. Miałyśmy grono fantastycznych osób, które wierzyły razem z nami. Wspólnymi siłami i ciężką pracą sprawiłyśmy, że udało się. W 2018 roku otwieramy Pracownię.

Jakie masz nastawienie do życia?

K.H Raczej pozytywne, aczkolwiek mam tendencję do spodziewania się najgorszego. Wolę się pozytywne zaskoczyć, niż niemile rozczarować. Ale lubię żyć, po prostu. Życie jest tylko jedno i uważam, że trzeba przeżyć je tak, żeby dać coś z siebie: innym ludziom, swojemu miastu – jak widać mój gen społecznika jest mocno rozwinięty. Tak uważam i tak staram się żyć.

Jakie masz hobby? 

K.H Lubię być w działaniu, ale to chyba nie jest hobby. Lubię czytać – po studiach polonistycznych i pewnego rodzaju ‘przeczytaniu się”, powoli do tego wracam. Ale „niestety” większość rzeczy, które czytam odnosi się do np. diagnozy, rozwoju społeczności lokalnych. Uwielbiam publikacje poprojektowe, inspirują. Ale to pytanie właśnie uświadomiło mi, że muszę znaleźć coś niezwiązanego z projektami, może szydełkowanie? (śmiech)

Jakich cech u ludzi nie znosisz? 

K.H Oceniania, traktowania z góry. Uważam, że każdy ma prawo do swoich przekonań i życia według nich. Nie lubię nieszczerości, niespójności w przekazie.

Trzy rzeczy bez których nie wyobrażasz sobie życia? 

K.H Pewnie nie będę oryginalna: rodzina i przyjaciele. Poza tym kocham Bałtyk i nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez wizyty na pomorzu minimum raz w roku. Uwielbiam Oświęcim – uważam, że to moje miejsce do życia. Nie mogłabym być gdzieś indziej, no chyba, że nad morzem (śmiech). Nie mogę żyć bez kawy i… oczywiście projektów (śmiech).

Za co cenisz swoich przyjaciół?

K.H Za to, że są szczerzy i nie oceniają moich wyborów, potrafią powiedzieć mi, że przesadzam i „żebym się ogarnęła”. Cenię ich za to, że czasami zakopana po uszy w działaniu, nie mam czasu, ale kiedy coś się dzieje, po prostu są. I to jest absolutnie cudowne.

Kto jest dla Ciebie autorytetem i dlaczego właśnie ta osoba? 

K.H To pytanie odkąd pamiętam, przysparza mi trudności, bo naprawdę nie mam jednej osoby, którą mogłabym nazwać autorytetem. Od zawsze jednak imponują mi ludzie, którzy podążają za tym, w co wierzą. Ludzie, którzy mają odwagę bronić swoich racji do samego końca i mówić o nich głośno.

Co zmieniłabyś w swoim życiu? 

K.H Absolutnie nic! No, może wydłużyłabym nieco dobę, bo ciągle brakuje mi czasu  (śmiech)

Najpiękniejszy dzień Twojego dotychczasowego życia? 

K.H Hmmm… Trudno wybrać jeden, bo takich momentów w życiu mam mnóstwo. Dużo dobrych rzeczy dzieje się w moim życiu.

Czym wyróżniasz się spośród innych ?

K.H Myślę, że dużym zaangażowaniem i poczuciem misji. Tym, że naprawdę mocno wierzę, w to, co robię. I kreatywnością – na poczekaniu jestem w stanie wymyśleć koncepcję projektu.

Skupmy się teraz na Twojej pracy, na tym czym się konkretnie zajmujesz
Jakie masz wykształcenie?

K.H Z wykształcenia jestem polonistką i pedagogiem specjalnym. Długo marzyłam o zostaniu nauczycielką, później o pracy z dziećmi z niepełnosprawnością. Jednak na ostatnim roku trafiłam do Biblioteki, zaczęłam działać i przepadłam!

Słowa, które najlepiej charakteryzują Twoją pracę?

K.H Twórcza energia i zero nudy.

Jak pracujesz? 

K.H Z ludźmi i dla ludzi, nie dla idei – te aspekty w działaniu są dla mnie bardzo ważne. Nie lubię i nie angażuję się w projekty, które w moim odczuciu nie przynoszą rezultatów, gdzie liczą się wskaźniki i wyższa idea, a człowiek pojawia się gdzieś po drodze i przy okazji. Istotne są dla mnie potrzeby społeczności lokalnej, dlatego tak cenię sobie rozmowy i relacje z uczestnikami projektów, które realizuje. Z drugiej strony uważam, że rolą lidera społecznego jest też generowanie nowych potrzeb czyli podejmowanie działań nieszablonowych i sprawdzanie ich. Swój warsztat opieram na wierze w ludzi, ponieważ mocno wierzę w partnerstwa i współpracę. Uważam, że wspólnymi siłami możemy kształtować rzeczywistość i zmieniać ją na lepszą. Czasem nawet bez środków finansowych. Lubię też dzielić się wiedzą i doświadczeniem z innymi.

Czym jest dla Ciebie praca?

K.H Źródłem nieustającej radości, satysfakcji i wzruszeń. Okazją do poznawania niesamowitych ludzi. Możliwością zmieniania świata na lepsze. Mam świadomość, że brzmi to bardzo idealistycznie, zdarza się, że słyszę „Kasia i te jej ideały”. Ja w to mocno wierzę. I widzę to przy każdym działaniu, które podejmuje. Moja perspektywa tych wszystkich projektów jest zupełnie inna, ostatnio po zrealizowanym projekcie dostałam wiadomość „Kasia, dzięki za ten projekt. Gdyby nie on, nie wiem jak teraz wyglądałoby moje życie”. I to nie jedyny przypadek. To są te niewidoczne na zewnątrz aspekty mojej pracy, które dodają skrzydeł. Oczywiście nie zawsze jest różowo, notuje też „spadki formy”, ale zawsze pojawia się ktoś, kto sprawia, że energia wraca!

Czy Twoją praca jest rodzajem powołania?

K.H Nie wiem. W jakiś sposób chyba tak. Bardzo lubię ten nasz Oświęcim i zależy mi na działaniu właśnie tutaj. Mogłabym pracować w Krakowie albo w Katowicach… Coś sprawia, że te wszystkie pomysły, które mam w głowie chce realizować na lokalnym gruncie. Może to właśnie jest powołanie?

Które z Twoich dokonań uważasz za najlepsze?

K.H Oj… To szalenie trudne pytanie! Z każdą podejmowaną inicjatywą czuję się emocjonalnie związana, bo jednak na jej realizację poświęcam mnóstwo czasu i nawiązuje bliskie relacje. Kocham Oświęcimski Festiwal Gier, bo pokazuje co można zrobić, gdy łączą się instytucje i lokalne firmy. Mikrobiblioteki udowodniły jak twórcza, kreatywna i zaangażowana potrafi być młodzież. Pudełko Czasu sprawiło, że uczestniczki spojrzały na siebie z zupełnie innej perspektywy. Miasto Pracownia nad Sołą ożywiła przestrzeń Bulwarów i złączyła mieszkańców przy twórczym działaniu.

Nasza ostatnia akcja malowania muralu przyniosła konkretną zmianę w przestrzeni. Z dużym sentymentem wspominam strefę miejską podczas TLFO, która pokazała nas mieszkańców i nasze miasto z zupełnie innej strony. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. To, co chciałabym podkreślić to fakt, że za tym wszystkim stoi zespół fantastycznych ludzi. Pomysł to jedno, ale realizacja i zespół to niezwykle znaczący temat. Sama bym tego wszystkiego nie zrealizowała.

Jakie są Twoje plany zawodowe?

K.H Aktualnie razem z Dorotą Zwolak rozkręcamy Fundację Miasto Pracownia. Nasze marzenie nabiera realnych kształtów. Udało nam się zdobyć budżet obywatelski, więc stworzymy w mieście Pracownię. Aktualnie przymierzamy się do remontu lokalu i tworzymy ofertę warsztatów. Poza tym na co dzień pracuję w Biblio, więc tutaj też mam w planach realizację różnych inicjatyw. Mam również w planach rozwój swojego doradztwa kreatywnego.

Dziękuję Ci za rozmowę i życzę dalszych sukcesów oraz spełnienia marzeń przede wszystkim tych najskrytszych.

K.H Dziękuję za miłą rozmowę i polecam się na przyszłość ☺

 

Przeczytaj również:
Sześć mikrobibliotek na mapie Oświęcimia – FOTO

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .