Szaleńczy rajd i spotkanie z policją

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   28 kwietnia 2016 13:04
Udostępnij

Policjanci odebrali prawo jazdy kierowcy, który szalał na drodze i doprowadził do kilku niebezpiecznych sytuacji. O tym, jak długo mężczyzna nie siądzie za kierownicę, zdecyduje sąd.

Volkswagen jechał ulica Kolbego. Kierowca wyprzedzał inne samochody na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach. Swoim niebezpiecznym manewrem zmusił do nagłego hamowania kierowcę ciężarówki jadącej z naprzeciwka. Podobnie kierowców samochodów osobowych, przed które wjechał, by nie zderzyć się z większym pojazdem.

Pirat drogowy miał pecha, bo kilka samochodów za nim w tym samym kierunku jechał oznakowany policyjny radiowóz. Policjanci włączyli sygnały, po czym dogonili i zatrzymali volkswagena. Za kierownicą samochodu siedział 34-letni mieszkaniec Brzeszcz.

Mężczyzna nie dostał mandatu. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy do dyspozycji Sądu Rejonowego w Oświęcimiu. I to właśnie sąd zdecyduje o karze dla sprawcy wykroczeń.

– Przypominamy, że policjanci zatrzymują prawo jazdy kierującym, którzy popełnili poważne wykroczenie drogowe. To tylko jedna z konsekwencji, którą ponosi kierowca rażąco naruszający bezpieczeństwo innych. Dodatkowo za tego rodzaju czyn sąd nakłada wysoką grzywnę i zakaz prowadzenia pojazdów na okres od sześciu miesięcy do trzech lat p mówi aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.