polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Uczestnicy uroczystości, w tym delegacja z Oświęcimia, przy kamieniu Julii Ilisińskiej. Fot. OIPC
Sprawiedliwi to ci, którzy walczyli w obronie godności człowieka w czasie wojen i zbrodni w XX i XXI wieku. Tytułem Sprawiedliwego honorowane są jedynie osoby nieżyjące.
Żywi upamiętniają Sprawiedliwych drzewkami i kamieniami w Ogrodzie Sprawiedliwych w Warszawie. W tym roku komitet uhonorował tytułem Hranta Dinka, Karola Modzelewskiego, Stanisława Jewgrafowicza Pietrowa, Emanuela Ringelbluma, Antoninę Wyrzykowską, Liu Xiaobo i Julię Ilisińską.
Na stołeczne uroczystości z Oświęcimia stolicy przyjechali m.in. Krzysztof Kania, zastępca prezydenta miasta, Teresa Jankowska z zarządu powiatu oświęcimskiego i Dorota Mleczko, dyrektorka Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej.
Delegacja uczestniczyła w odsłonięciu kamienia i posadzeniu drzewa poświęconego Julii Ilisińskiej, która pomagała więźniom niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W uroczystości uczestniczyły także wnuczki Sprawiedliwej – Monika Ilisińska i Katarzyna Kędzioł.
Julia Ilisińska urodziła się 8 lutego 1903 roku w Oświęcimiu. Od 1940 roku zaangażowała się w akcję niesienia pomocy więźniom. Dostarczała im żywność i lekarstwa. Przejmowała od więźniów grypsy i przesyłała je w listach do rodzin. Współpracowała w przygotowywaniu ucieczek z obozu. Była członkinią ZWZ/AK obwodu oświęcimskiego.
Julia Ilisińska.
Gestapo aresztowało Julię i jej męża Władysława za działalność na rzecz więźniów we wrześniu 1941 roku. Ona trafiła do więzienia śledczego w Oświęcimiu, a następnie do więzienia w Mysłowicach. Nie przyznała się do kontaktów z więźniami. W lipcu 1942 roku wyszła na wolność.
On, podejrzewany o posiadanie broni i radia, trafił do KL Auschwitz. Niemcy przenieśli go do Wadowic, skąd ostatecznie miał trafić z powrotem do nazistowskiej fabryki śmierci. Naziści zastrzelili go jednak w Wadowicach 12 października 1942 roku.
Po aresztowaniu Julii i Władysława Ilisińskich, Niemcy skonfiskowali ich dom na Starych Stawach i całe mienie. Dziećmi – Władysławem, Franciszką i Elżbietą – zajęli się krewni.