Siedmiolatek zniknął z podwórka

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   20 października 2017 18:09
Udostępnij

Mieszkanka Oświęcimia pozwoliła siedmioletniemu synowi iść na podwórko i pobawić się z kolegą. Gdy po pewnym czasie wyszła przed blok, chłopca nigdzie nie było.

Wczoraj o godzinie 18 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu odebrał telefon od operatora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, który poinformował o zaginięciu siedmiolatka.

Poszedł się bawić

„Z informacji wynikało, że 40-letnia matka około godziny 15.30 pozwoliła swojemu synowi bawić się z kolegą przed blokiem. Kiedy po kilkudziesięciu minutach wyszła ponownie przed blok, dziecka już nie było” – opisuje aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka z KPP.

Uwaga, zaginęło dziecko

Komunikat o zaginięciu chłopca wraz z rysopisem trafił do wszystkich oświęcimskich patroli policji. Zanim jednak poszukiwania zaczęły się na dobre, matka siedmiolatka zadzwoniła ponownie, by przekazać, że syn się znalazł.

Okazało się, że malec poszedł do jednego ze swoich kolegów. Po kilkudziesięciu minutach wrócił od niego cały i zdrowy.

Policja apeluje

„ Dziecko w wieku siedmiu lat może już samodzielnie poruszać się ulicami. Jednak czujność rodzicielska i obawa przed różnego rodzaju zagrożeniami, czyhającymi na małoletniego, powinna podpowiadać, by zapewnić odpowiednią opiekę zwłaszcza w czasie pobytu poza domem” – apeluje policjantka.

Sugeruje też, że rodzice lub opiekunowie mogą dogadać się między sobą tak, by zawsze ktoś czuwał nad dziećmi, swoimi i sąsiadów, spędzającymi czas poza domem.

Podkreśla też, że należy uświadomić syna lub córkę, by wybierając się do kolegi lub koleżanki, najpierw powiadomić swoich rodziców.