Pomóżmy Wiesławowi stanąć na nogi

Jola Wodniak  |   Fakty  |   17 sierpnia 2020 10:33
Udostępnij

Tragedia pochodzącego z Bulowic Wiesława rozegrała się 21 stycznia. Od tej pory trwa jego dzielna walka o powrót do zdrowia.

Żona Magdalena tak wspomina ten nieszczęśliwy dzień, prosząc o pomoc:

Nasza tragedia rozegrała się 21 stycznia 2020 roku. Mąż jak co dzień wyszedł do pracy, z której już nie wrócił… Uległ wypadkowi samochodowemu. Uderzenie było bardzo mocne. Mąż znajdował się wewnątrz doszczętnie zmiażdżonego wraku samochodu.

Był ciężko ranny. Strażacy przy użyciu narzędzi hydraulicznych wydobyli go z pojazdu i przekazali załodze pogotowia ratunkowego. W szpitalu znalazł się szybko i trafił prosto na blok operacyjny.

Na karcie wypisu można przeczytać:

„W trakcie zabiegu pacjent w stanie skrajnie ciężkim w niewyrównanym wstrząsie mieszanym z nieoznaczalnym ciśnieniem tętniczym (…) Stan pacjenta krytyczny: niewybudzony ze znieczulenia ogólnego, niewydolny krążeniowo, niewydolny oddechowo”

Wiesław doznał urazu wielonarządowego

Miał uszkodzoną przeponę, wątrobę, jelita, otwarte złamanie kości udowej, liczne złamania miednicy, stłuczenie serca, stłuczenie płuc, złamanie stopy, zwichnięcia stawów, wieloodłamowe złamanie łokcia ze zmiażdżeniem odłamów. Liczne krwiaki tkanek miękkich całego ciała.

Łącznie przeszedł kilkanaście operacji. Nieustannie walczył. Zmagał się z zakażeniami, wstrząsami septycznymi i cierpieniem… Na OiOM-ie spędził 77 dni, a następnie został przekazany na kolejne szpitalne oddziały.

Czas pandemii jest dla wszystkich trudny dla nas szczególnie. W szpitalach zakazano odwiedzin. Mąż walczył samotnie…

Po ponad sześciu miesiącach został wypisany ze szpitala i trafił do ośrodka rehabilitacyjnego. Oczywiście wiąże się to z ogromnymi kosztami. Koronawirus i postawa niektórych osób bardzo wydłuża wszelkie postępowania, więc musimy, póki co, sami opłacać faktury za pobyt męża.

Roczna rehabilitacja to ogromny koszt

W ośrodku Wiesio ma wszystko, czego potrzebuje. Pomoc, ćwiczenia, masaże. Widzimy niesamowite efekty i to napędza nas do dalszej pracy. Zaczęliśmy wierzyć, że wszystko dobrze się skończy, a ten trudny czas będzie dla nas tylko wspomnieniem.

Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Nie możemy tracić więcej czasu – Wiesław musi stanąć na nogi.


Link zbiórki na Siepomoga.pl