polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Tworzenie Pola Nadziei było dla uczniów ogromną frajdą. Fot. SP nr 2
Listopad to szczególny miesiąc. W jego pierwszych dniach wspominamy tych, którzy żyli przed nami lub też znali, ale odeszli na zawsze do innego świata. Pamiętamy też, że w tym właśnie miesiącu odrodziła się nasza państwowość.
Narodowe Święto Niepodległości w szkołach wiąże się zwykle z okolicznościowymi akademiami. W większości przypadków sztampowymi i, nie ma co ukrywać, nudnymi.
W oświęcimskiej podstawowej Dwójce społeczność szkolna zdecydowała o stworzeniu Żonkilowych Pól Nadziei. Sadzenie cebulek żonkili było wielką frajdą dla uczniów, którzy robili wszystko, by zapamiętać miejsce, gdzie zakwitnie ich kwiat. Dodatkowo uczestnicy akcji oznaczyli teren wykonanymi z papieru żonkilami.
„Teraz codziennie będę patrzeć na ten klomb i na razie po cichu, bo nic jeszcze przecież nie widać, ale na wiosnę już głośno powiem: to moje dzieło” – cieszy się Piotrek.
Żonkile są międzynarodowym symbolem nadziei. Mają przypominać o ludziach cierpiących, oczekujących przyjaznego towarzystwa w trudnym okresie odchodzenia z tego świata. Pola Nadziei stworzyła w Wielkiej Brytanii Organizacja Charytatywna Marie Curie Cancer Care.
Ideą programu jest pozyskiwanie funduszy na utrzymanie hospicjów oraz edukacja i uwrażliwienie społeczeństwa na los śmiertelnie chorych, odchodzących ludzi.
Pierwsze Żonkilowe Pola Nadziei zakwitły w Krakowie 19 lat temu. Beneficjentem programu zostało Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum im. św. Łazarza”.
„Cebulka żonkila teraz wygląda na zupełnie martwą. Jest sucha, nie ma żadnego zielonego kiełka, łodyżki czy listka. Ale kiedy się ją posadzi w ziemi, podleje i pozwoli przeczekać zimę, to na wiosnę ujrzymy wschodzący, piękny, żółty kwiat żonkila. Ten kwiat to symbol nadziei i odradzającego się życia” – zapewniała uczniów Magdalena Musiał-Zielińska, wicedyrektor SP nr 2.
„Żonkile będą dla nas inspiracją do różnych działań, w których pokażemy swoją wrażliwość na cierpienie innych i będziemy służyć im pomocą. Tą duchową i tą materialną. Nasza pamięć i chęć wspierania potrzebujących to taki rozkwitający żonkil, kruchy i słaby, ale budzący w sercach radość i nadzieję” – dodaje.