OC nie dla rowerzystów. Dlaczego? – FELIETON

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   6 kwietnia 2016 17:48
Udostępnij

Rząd chce przywrócenia karty rowerowej. W końcu ktoś, kto siada na rower będzie miał, przynajmniej teoretycznie podstawową wiedzę o przepisach ruchu drogowego. Gdy usłyszałem tę informację, przypomniałem sobie kwestię rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.

Doprawdy nie rozumiem, dlaczego nikt na serio nie zajął się tematem obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, przeznaczonego dla rowerzystów. A może nawet i pieszych. Przecież to tacy sami użytkownicy dróg, jak kierowcy samochodów i motocykli. Z tą jednak różnicą, że… No właśnie.

Kiedy kierowca samochodu wartego na przykład 200 tysięcy złotych potrąci rowerzystę lub pieszego, ten z jego OC dostanie odszkodowanie stosowne do do poniesionych szkód i doznanych obrażeń.

Jednak gdy cyklista lub pieszy spowoduje ze swojej winy kolizję lub wypadek, uszkadzając samochód za 200 tysiaków, to musi za wyrządzoną szkodę zapłacić z własnej kieszeni. A mogą to być kwoty od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Jakie jest wówczas prawdopodobieństwo uzyskania odszkodowania od sprawcy zdarzenia? Praktycznie żadne.
Całkiem inaczej byłoby, gdyby najmniej chronieni użytkownicy dróg musieli, a nie tylko mogli, tak jak dzisiaj, ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej.

Jednak firmom ubezpieczeniowym pewnie na tym niezbyt zależy, bo za dość niską składkę musiałby czasami wypłacać bardzo duże odszkodowania.

Najnowsze realizacje wideo