Nowy wóz bojowy dla druhów z Oświęcimia – FOTO

Redakcja eFO  |   Fakty  |   4 września 2019 09:13
Udostępnij

Ochotnicza Straż Pożarna w Oświęcimiu otrzymała nowy wóz bojowy. Kosztował 930 tysięcy złotych. Jest to trzeci samochód bojowy oświęcimskich druhen i druhów.

Średni samochód ratownictwa technicznego o strażackim oznaczeniu GBARt to renault D16 z napędem 4×4 i zbiornikiem na środek gaśniczy o pojemności 3600 litrów.

„Jest to drugi nasz średni wóz bojowy. Do tej pory do akcji mogła wyjechać jedna sześcioosobowa sekcja strażaków. Teraz, w razie potrzeby, na ratunek może wyruszyć 12 osób w dwóch średnich samochodach” – mówi Paulina Stachura, prezeska Ochotniczej Straży Pożarnej w Oświęcimiu.

Nowy renault, podobnie jak jego starszy „braciszek” jest wyposażony w sprzęt do ratownictwa technicznego. D16 posiada kamerę termowizyjną i defibrylator AED, co w jednostkach w powiecie oświęcimskim należy do rzadkości.

Oświęcimska straż ochotnicza dysponuje aktualnie trzema „renówkami”

To dwa wozy średnie i jeden lekki, z którego korzysta sekcja ratownictwa wodnego. Wóz strażacki, który o sto procent zwiększa zdolność bojową druhen i druhów z miasta, przyjechał do remizy na ulicę Zaborską wczoraj wieczorem.

Ochrzcił do Janusz Chwierut, sternik samorządu, który na zakupu z budżetu miasta wyłożył 700 tysięcy złotych. Pozostałe 230 tysięcy wyłożyli starostwo powiatowe i firma Synthos, regionalny i narodowy fundusz ochrony środowiska oraz urząd marszałkowski.

„To ogromna satysfakcja zarówno dla strażaków, jak i władz miasta. Wspólnymi siłami udało się nam zabezpieczyć pieniądze na nowy wóz strażacki. Od ponad stu lat oświęcimscy ochotnicy pomagają nam w różnych sytuacjach. Są obecni przy akcjach ratowniczo-gaśniczych, powodziach, gdy silniej powieje. Przez to czujemy się bezpieczniej i dlatego chcemy im podziękować. Ten samochód to dar dla naszych dzielnych druhów od mieszkańców Oświęcimia” – powiedział Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia.

 

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .