polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Budynek Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Oświęcimiu. Fot. Jola Wodniak
Po wczorajszym artykule w eFO „Soła skażona chemikaliami po pożarze w Żywcu” – zaczęliśmy otrzymywać pytania: A co z mieszkańcami? Czy można używać wody z kranu do spożycia, czy można się nią myć? Czy jesteśmy bezpieczni?”
Czytelnicy domagali się, byśmy sprawdzili, czy skażenie Soły po pożarze w Żywcu ma wpływ na wodę pobieraną z tej rzeki, a płynącą w naszych kranach. Skontaktowaliśmy się z dwoma dostawcami wody i podajemy informacje od nich uzyskane.
„Oczywiście nie ma żadnego niebezpieczeństwa dla naszego ujęcia wody. Informacje, które pojawiły się w mediach mówią o wodach powierzchniowych, zanieczyszczonych powyżej trzech stopni wodnych” – mówi Faktom Oświęcim Kazimierz Homa, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Oświęcimiu.
Podkreśla, że źródło skażenia znajduje się daleko od Oświęcimia. Chemikalia po przebyciu drogi z Żywca i naturalnej neutralizacji w Jeziorze Żywieckim i zbiornikach międzybrodzkim oraz czanieckim, będą rozpuszczone w milionach hektolitrów wody. Choćby w związku z tym zagrożenia praktycznie nie ma.
„Nawet, gdyby woda powierzchniowa w Sole na wysokości Oświęcimia została skażona, to i tak nie miałoby to wpływu na nasze ujęcie, które co prawda nazywa się powierzchniowym, ale czerpie wodę z głębokości ośmiu metrów pokładu żwirowego. Czerpiemy wodę pitną z pokładów dennych, a nie wodę płynącą” – podkreśla prezes Homa.
Gdyby jednak nastąpił jakiś przypadek poważnego zanieczyszczenia lub skażenia rzeki, oświęcimskie wodociągi mają plan awaryjny. Do czasu ustabilizowania się sytuacji w Sole mogą korzystać ze studni głębinowych w Zaborzu.
„Dla nas bezpośrednio skażenie Soły na wysokości Żywca nie ma żadnego znaczenia” – podkreśla Kazimierz Homa, kończąc rozmowę z eFO.
Z wody z ujęcia w Sole korzystają także mieszkańcy gminy Kęty. Tamtejszy zakład wodociągów i kanalizacji kupuje wodę. Głównie od bielskiej spółki Aqua, a także kęckiego Refresco.
„Zdarzenie z Żywca nie ma wpływu na stan wody, którą dostarczamy mieszkańcom, między innymi, gminy Kęty. Jak tylko otrzymaliśmy sygnał, że mogło dojść do skażenia, badaliśmy wodę w naszym certyfikowanym laboratorium” – mówi Piotr Dudek, prezes spółki Aqua w Bielsku-Białej.
Swoje badania wykonały także stacja sanitarno-epidemilogiczna (Sanepid) i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Na podstawie wyników prezes stwierdza, że nie było i nie ma zagrożenia.