polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Zdaniem organizacji związkowej prezydent Oświęcimia i prezes MZK dążą do upadku spółki przewozowej. Fot. Paweł Wodniak
List do Łukasza Kmity, wojewody małopolskiego, w imieniu Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Synthos SA i Spółek Zarządu Zakładowego Związku w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Oświęcimiu podpisał Bartłomiej Gieregowski.
Związkowcy zarzucają Januszowi Chwierutowi, prezydentowi Oświęcimia, i Bożenie Fraś, prezes MZK, że dokonali drastycznych cięć liczby kursów autobusów bez porozumienia z władzami innych gmin, obsługiwanych przez MZK.
W konkluzji pisma organizacji związkowej do władz wojewódzkich można przeczytać, że zarząd Miejskiego Zakładu Komunikacji w Oświęcimiu wraz z prezydentem miasta dążą do upadku spółki.
Poniżej publikujemy list otwarty związków zawodowych, stanowisko prezydenta miasta i oświadczenie zarządu MZK.
„Miasto Oświęcim wraz z gminami porozumienia międzygminnego, tj. gminą Oświęcim, Brzeszczami, Chełmkiem, Libiążem i Miedźną przeznaczyło ze swoich budżetów w 2019 roku na utrzymanie komunikacji dla Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego ponad 9,8 mln zł. W 2020 roku plan wynosi ponad 10,3 mln zł. Jest to ogromna kwota, którą samorządy przeznaczają na organizację komunikacji zbiorowej dla swoich mieszkańców. Dochody własne MZK w 2019 roku stanowiły ponad 3,6 mln zł, a na rok 2020 były planowane w wysokości ponad 4 mln zł. Jak widać firma funkcjonuje w dużej mierze tylko dzięki dofinansowaniu przez samorządy lokalne. W połowie marca epidemia koronawirusa dotknęła nas wszystkich. Wprowadzono drastyczne ograniczenia w przemieszczaniu się, część firm została całkowicie zamknięta, podobnie jak szkoły czy inne instytucje publiczne. Doprowadziło to do sytuacji, że w autobusach często nie było żadnych pasażerów. Dlatego miasto wspólnie z gminami ograniczyło kursy autobusów do niezbędnego minimum. Od maja, stopniowo przywracano kolejne kursy, a gminy miały swobodę podejmowania decyzji w zakresie linii podmiejskich. Latem ten stan był utrzymany, co nałożyło się w dużej mierze na letni rozkład jazdy. Od 1 września, zgodnie z ustaleniami sierpniowego spotkania z uczestnikami porozumienia, uruchomiono kursy szkolne, by umożliwić dzieciom i młodzieży dojazd do szkół. Nie jest prawdą, by miały na to wpływ działania związku zawodowego. W niezwykle trudnej sytuacji pandemii organizator komunikacji publicznej, czyli miasto Oświęcim podejmuje racjonalne i elastyczne decyzje dotyczące ilości kursów, a tym samych wozokilometrów. To z kolei przekłada się na koszt komunikacji zbiorowej do budżetów samorządów. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że od stycznia do sierpnia tego roku dochody ze sprzedaży biletów są o ponad 830 tys. zł mniejsze, niż w tym samym okresie w ubiegłym roku. Stąd decyzja zarządu MZK, by podjąć działania oszczędnościowe, w tym także starać się o pozyskanie środków zewnętrznych. W ramach tarczy antykryzysowej za 7 miesięcy spółka pozyskała blisko 543 tys. zł. Obecnie sytuacja finansowa spółki jest stabilna. Za okres 8 miesięcy nie wykazała strat. Ma też płynność finansową. W tym czasie żaden pracownik nie stracił pracy. Firma wywiązuje się więc z określonych zasad pozyskania środków w ramach tarczy antykryzysowej. Warto też podkreślić, że zakup nowego taboru to w dużej mierze zasługa współpracy zarządu MZK z Urzędem Miasta Oświęcim. Komunikacja zbiorowa jest ważnym elementem funkcjonowania miasta Oświęcim i gmin wchodzących w skład porozumienia komunikacyjnego. Musi być więc organizowana w sposób rozważny, racjonalny i odpowiedzialny”.
„Miasto Oświęcim wraz z gminami porozumienia międzygminnego, tj. gminą Oświęcim, Brzeszczami, Chełmkiem, Libiążem i Miedźną przeznaczyło ze swoich budżetów w 2019 roku na utrzymanie komunikacji dla Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego ponad 9,8 mln zł. W 2020 roku plan wynosi ponad 10,3 mln zł. Jest to ogromna kwota, którą samorządy przeznaczają na organizację komunikacji zbiorowej dla swoich mieszkańców. Dochody własne MZK w 2019 roku stanowiły ponad 3,6 mln zł, a na rok 2020 były planowane w wysokości ponad 4 mln zł. Jak widać firma funkcjonuje w dużej mierze tylko dzięki dofinansowaniu przez samorządy lokalne.
W połowie marca epidemia koronawirusa dotknęła nas wszystkich. Wprowadzono drastyczne ograniczenia w przemieszczaniu się, część firm została całkowicie zamknięta, podobnie jak szkoły czy inne instytucje publiczne. Doprowadziło to do sytuacji, że w autobusach często nie było żadnych pasażerów. Dlatego miasto wspólnie z gminami ograniczyło kursy autobusów do niezbędnego minimum. Od maja, stopniowo przywracano kolejne kursy, a gminy miały swobodę podejmowania decyzji w zakresie linii podmiejskich. Latem ten stan był utrzymany, co nałożyło się w dużej mierze na letni rozkład jazdy.
Od 1 września, zgodnie z ustaleniami sierpniowego spotkania z uczestnikami porozumienia, uruchomiono kursy szkolne, by umożliwić dzieciom i młodzieży dojazd do szkół. Nie jest prawdą, by miały na to wpływ działania związku zawodowego.
W niezwykle trudnej sytuacji pandemii organizator komunikacji publicznej, czyli miasto Oświęcim podejmuje racjonalne i elastyczne decyzje dotyczące ilości kursów, a tym samych wozokilometrów. To z kolei przekłada się na koszt komunikacji zbiorowej do budżetów samorządów. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że od stycznia do sierpnia tego roku dochody ze sprzedaży biletów są o ponad 830 tys. zł mniejsze, niż w tym samym okresie w ubiegłym roku. Stąd decyzja zarządu MZK, by podjąć działania oszczędnościowe, w tym także starać się o pozyskanie środków zewnętrznych. W ramach tarczy antykryzysowej za 7 miesięcy spółka pozyskała blisko 543 tys. zł.
Obecnie sytuacja finansowa spółki jest stabilna. Za okres 8 miesięcy nie wykazała strat. Ma też płynność finansową. W tym czasie żaden pracownik nie stracił pracy. Firma wywiązuje się więc z określonych zasad pozyskania środków w ramach tarczy antykryzysowej. Warto też podkreślić, że zakup nowego taboru to w dużej mierze zasługa współpracy zarządu MZK z Urzędem Miasta Oświęcim.