polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
OTBS buduje bloki w Oświęcimiu. Zajmuje się tez zarządzaniem nieruchomościami. Fot. Paweł Wodniak
Radny klubu Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Miasta Oświęcimia dzieli się swoimi wątpliwościami w kwestii stworzenia w Oświęcimskim Towarzystwie Budownictwa Społecznego (OTBS) stanowiska wiceprezesa.
Publikujemy treść listu radnego Łozińskiego, obfitującego w znaki zapytania i wykrzykniki. Zachowujemy oryginalną pisownię.
Szanowni Mieszkańcy Oświęcimia Szanowny Pan Janusz Chwierut
List otwarty do Mieszkańców Oświęcimia i Prezydenta Miasta Oświęcim, tu się dzieje! Czy OTBS potrzebuje wiceprezesa?
Szanowni Państwo, Szanowny Panie Prezydencie!
Mocno zastanawiałem się do kogo mam skierować ten list. Do Mieszkańców Oświęcimia, czy też mimo wszystko także do samego Pana Prezydenta Janusza Chwieruta… Dylemat bierze się stąd, że zwracanie się do włodarza miasta, jak wynika z moich doświadczeń, to jak rzucanie grochem o ścianę. Reakcji brak. Na ludowej zasadzie „mówiła baba do obrazu”.
W tych okolicznościach pozostaje formuła listu otwartego, bo sprawa jest ważna. Pragnę zwrócić Państwa uwagę, jako podatników i płatników utrzymujących oświęcimski samorząd, na rozstrzygany właśnie przez radę nadzorczą konkurs na stanowisko wiceprezesa miejskiej spółki Oświęcimskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego.
Ta bez wątpienia pożyteczna spółka zatrudnia 12 osób. Ma już prezesa. Ma też trzyosobową radę nadzorczą. Rodzi się zatem pytanie, czy aby na pewno w OTBS potrzebny jest jeszcze wiceprezes? Wiecie Państwo, obawiam się, że zmierzamy w nieco groteskowym kierunku, gdy liczba prezesów, członków zarządu i innych VIP w OTBS, zrówna się lub nawet przewyższy liczbę samych pracowników.
To samo w sobie, oczywiście, nie jest jeszcze takie złe. Każdy szeregowy nosi przecież buławę generalską w plecaku. Realnym problemem są już jednak wysokie koszty utworzenia i utrzymania tej lukratywnej posady. Szacuję skromnie, że wiceprezes będzie kosztował OTBS i samych mieszkańców Oświęcimia w skali roku ponad 200 tysięcy złotych. 200 tysięcy złotych to tak jakby jedno mieszkanie rocznie nie zostało wybudowane, a przecież zapotrzebowanie jest ogromne! 200 tysięcy złotych rocznie na pensję nowego wiceprezesa to niemało! Zwłaszcza, gdy dojdziemy do wniosku, że jest to stanowisko całkowicie zbędne.
Jak to mówią, gdy nie wiadomo o co chodzi… Drodzy Państwo, jesteśmy dorośli. Mówmy otwarcie. Komu obiecano tę ciepłą posadkę? Podobno do finału konkursu na stanowisko wiceprezesa „biegnie” trzech kandydatów, ale faworytem jest już tylko jeden.
Podzielę się zatem z Państwem moim przeczuciem, że kolejnym członkiem zarządu (wiceprezesem) OTBS zostanie… jeden z miejskich radnych. Chciałbym się mylić, ale intuicja podpowiada mi też, że będzie to osoba związana z obozem lokalnej władzy, krótko mówiąc, któryś z kolegów pana prezydenta Chwieruta… Wieść gminna niesie, że jeden z radnych, popierających całym sercem prezydenta Janusza Chwieruta, zabiegał już o funkcję prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Oświęcimiu, ale jakoś się nie popisał. Czy to ta sama osoba ma zostać wiceprezesem OTBS?
No to co? Poczekamy, zobaczymy. Obiecuję publicznie, że jeżeli wiceprezesem OTBS za te ok. 200 tys. zł rocznie, zostanie spec pokroju Balcerowicza lub przynajmniej osoba z MBA i doktoratem, choć z ciężkim sercem, pierwszy Panu Prezydentowi pogratuluję. Jeżeli jednak to moje niepokojące przeczucie się sprawdzi…
Cóż. Swoją drogą, zdecydowanie nie byłby to pierwszy fachowiec „z partyjnego nadania” pana Janusza Chwieruta w strukturach naszego, oświęcimskiego samorządu. O czym przecież i Pan Prezydent, i ja, dobrze wiemy!
Mimo wszystko, profilaktycznie, w trosce o dobro publiczne i interes OTBS, apeluję do Prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta i członków rady nadzorczej OTBS. Opamiętajcie się zawczasu Panowie. Panie Prezydencie, chcesz lekką ręką wydać kolejne oświęcimskie pieniądze? To daj w końcu zwykłym pracownikom urzędu i miejskich jednostek organizacyjnych te tak dziś potrzebne parę złotych podwyżki.
Z wyrazami szacunku Waldemar Łoziński
Człowiekiem, który stara się o posadę wiceprezesa OTBS, opisywanym przez Waldemara Łozińskiego, jest Ireneusz Góralczyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta Oświęcimia.
„Pan radny Łoziński od dłuższego czasu ma jakiś konflikt z prezydentem Chwierutem. Ponieważ postanowiłem aplikować na wolne stanowisko, radny wciągnął mnie w tryby tego konfliktu. Gdybym był nie radnym, a po prostu Ireneuszem Góralczykiem, nie byłoby tej całej historii, której nawet nie warto komentować” – powiedział Ireneusz Góralczyk w krótkiej rozmowie z eFO.