Królowej się nie odmawia, czyli Jacek i Maryla na scenie – FILM

Paweł Wodniak  |   Fakty,Kultura i rozrywka  |   8 września 2015 19:09
Udostępnij

– Nie wiem, czemu pani Maryla zaprosiła akurat mnie. Dałem sobie pięć sekund, by zdecydować, co zrobić – mówi Jacek Zając, który w Oświęcimiu wystąpił z Marylą Rodowicz. I zebrał gromkie oklaski.

Święto Miasta 2015 przeszło już do historii, ale jego echa wciąż jeszcze rozbrzmiewają. Zwłaszcza koncert Maryli Rodowicz, która do wspólnego występu zaprosiła na scenę jednego z mieszkańców. A ten z zaproszenia skorzystał i zrobił furorę wśród publiki.

Dotarliśmy do scenicznego partnera królowej polskiej piosenki, który chętnie podzielił się z Czytelnikami Faktów Oświęcim wrażeniami z tamtego pamiętnego święta. Oto, co opowiedział.

– Generalnie muzyka na żywo, ogólnie kultura na żywo, robi na mnie, a jestem pewnie w znakomitej większości, ogromne wrażenie. Dlatego nie mogłem z żoną i dwójka nastoletnich córek przegapić koncertów podczas dni naszego miasta. Zarówno Mesajah jak i Agnieszka Chylińska umieli poprowadzić swoje koncerty w sposób naprawdę porywający, co tylko zaostrza apetyt na więcej. Podczas występu Agnieszki, której jestem rówieśnikiem, pod sceną śpiewałem razem z nią znane mi doskonale przeboje. Do tego stopnia, że następnego dnia miałem mocno obolałe gardło – opowiada Jacek Zając, 39-letni mieszkaniec Oświęcimia

W niedzielę Zającowie również wybrali się na miejski stadion, by posłuchać koncertów Ani Rusowicz i Maryli Rodowicz. Tak, jak dzień wcześniej stanęli blisko sceny.

– Widok i efekty dźwiękowe były tam naprawdę doskonałe, a widok artystów na wyciągnięcie ręki to jest to.  Przed koncertem Maryli Rodowicz obawiałem się, że będzie nas mało, bo zrobiło się przez chwilę luźno pod sceną. Jednak bliżej występu był już konkretny ścisk. Staliśmy metr, może dwa od barierek – mówi pan Jacek.

– Koncert się zaczął. Nigdy wcześniej nie widziałem pani Maryli na scenie na żywo, ale doskonale znam jej styl, muzykę, ogólny image. Nie zaskoczył mnie jej styl, ubiór czy głos. Była sobą, jak zawsze. Duże wrażenie robili też muzycy – kontynuuje oświęcimianin.

W pewnym momencie Maryla Rodowicz skierowała wzrok na pana Jacka i spytała, czy przyjdzie do niej na scenę.

– Ja oczywiście, jak każdy na moim miejscu, pokazałem palcem na siebie i spytałem: „Ja?” „Tak” – dopowiedziała. Dałem sobie pięć sekund na decyzję i powiedziałem po prostu, że mogę przyjść. Pani Maryla poradziła, żebym przeszedł przez barierki – wspomina Jacek Zając.

– Uznałem, że ona wie, co robi i liczyłem, że nie dam wielkiej plamy. Z pomocą ochrony przeszedłem przez barierki. Obok sceny było bardzo ciemno i chwilę mi zajęło dotarcie do schodów, a ze sceny słyszałem pytanie wypowiedziane do mikrofonu: „Idzie?”. Krzyczałem, że idę, ale pewnie nie było tego słychać – dopowiada.

Królowa przywitała nowego znajomego, a publika przyjęła jego obecność na estradzie gromkimi brawami. On sam przyznał, że oklaski dodały mu otuchy.

– Pomyślałem, że dam radę. I myślałem tak do chwili, gdy padło pytanie, czy mogę zdjąć koszulkę. Nie mam kompleksów, ale „kaloryfera” też nie mam. Wcześniejsze pięć sekund były niczym w porównaniu z dwiema, które sobie dałem. I znowu myśl najprostsza: „Przecież to jest zabawa, a ja jestem na scenie nie dla lansu, ale na zaproszenie i to jeszcze czyje” – ciągnie opowieść mieszkaniec grodu nad Sołą.

– Kilka sekund później nie myślałem już o tym, lecz na szybko próbowałem dopasować się do zabawy. W tańcu, szczególnie takim samodzielnym, raczej kariery nie zrobię. Próbowałem ad hoc dostosować się tańcem do piosenki pani Maryli. Czasu na próby nie było – śmieje się nasz bohater.

Ale taniec to nie wszystko. Maryla Rodowicz miała jeszcze inne plany wobec Jacka Zająca.

– Zaśpiewasz ze mną? – spytała.

– Mogę zaśpiewać – usłyszała artystka. Przecież królowej się nie odmawia – dopowiedział sobie w myślach nowy sceniczny znajomy piosenkarki.

Powiedział, że ma problemy z głosem. A faktycznie miał i leczył gardło po koncercie Agnieszki Chylińskiej, której piosenki śpiewał w tłumie dzień wcześniej.

– Jak usłyszałem: „W splątanym gaju…”, wiedziałem, że nie jest źle, bo muzykę znam a i tekst nie jest mi obcy. Śpiewałem modląc się, by choć trochę trafić w tonację. Było wysoko, tymczasem mam dosyć niski głos i dodatkowo słabo słyszałem samego siebie, ale co tam. Nie można dojść tylko do połowy, mając obok siebie Marylę Rodowicz – mówi Jacek Zając.

– Na koniec pani Maryla zapytała jeszcze, czy pośpiewam z jej chórkiem, a ja już na luzie odpowiedziałem, że tak. Dziewczyny z chórku to pełen profesjonalizm. Śpiewają przepięknie. Dały kilka szybkich rad, kilka słów otuchy – wspomina. – Generalnie rzecz biorąc, ogólne pojęcie o muzyce mam. W zamierzchłych czasach dane mi było skończyć Szkołę Muzyczną pierwszego stopnia w Oświęcimiu. Chór oczywiście też wtedy musiałem zaliczyć. Jednak pojęcie o muzyce a jej wykonywanie to dalecy sąsiedzi.

Kiedy zszedł ze sceny usłyszał, że jest wielkim szczęściarzem. Gdy przeszedł z powrotem przez barierki na stronę publiki, pewna kobieta zatrzymała go i zdecydowanie zapytała, czy jest z Oświęcimia. Potwierdził i usłyszał: „To nie przyniosłeś nam wstydu”. Potem były „esemesy” i telefony oraz pochwały „na żywo”, które utwierdziły pana Jacka, że oświęcimianie nie musieli się go wstydzić.

– Cóż, doświadczenie naprawdę niezwykłe. Taka sytuacja mówi nam też coś o sobie samym, bo po tej niedzieli słyszałem kilka razy: „Takiego cię nie znałem”. Dodam na zakończenie, że ja sam chyba siebie też nie – komentuje Jacek Zając.

Święto Miasta Oświęcim 2015 – relacje Faktów Oświęcim:

Święto Miasta Oświęcim – dzień pierwszy – FOTO (TUTAJ).

Święto Miasta Oświęcim – dzień pierwszy – FILMY (TUTAJ).

Święto Miasta Oświęcim – dzień drugi – FOTO (TUTAJ).

Dziecięca część Święta Miasta – FILM, FOTO (TUTAJ).

Wasze zdjęcia z Święta Miasta – FOTO (TUTAJ).

Święto Miasta Oświęcim – dzień drugi – FILMY (TUTAJ).

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 8 września 2015 19:27

    kinga

    Gość naprawdę świetnie śpiewa pozdrawiam

  • 8 września 2015 19:34

    Majj

    To było super, pozdrówki Jacek!

  • 8 września 2015 20:31

    Jacek

    Bardzo dziękuje wszystkim za reakcję wtedy – tak bardzo pozytywną !! Pozdrawiam również


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.