Kręcą film w Bulowicach

Marcin Cichowski  |   Fakty  |   26 sierpnia 2017 07:49
Udostępnij

Trwają zdjęcia do „Wilkołaka” w reżyserii Adriana Panka. To drugi film twórcy wielokrotnie nagradzanego za debiutancki Daas z 2011 roku. Wilkołak jest realizowany między innymi w Pałacu w Bulowicach, który ekipa filmowców opuści 4 września.

 

Akcja filmu rozgrywa się w 1945 roku. Dla ośmiorga dzieci wyzwolonych z obozu Gross-Rosen zostaje utworzony prowizoryczny sierociniec w opuszczonym pałacu wśród lasów. Ich opiekunką staje się dwudziestoletnia Hanka (Sonia Mietielica), również była więźniarka. Po okropieństwach obozu bohaterowie powoli odzyskują̨ resztki straconego dzieciństwa, jednak koszmar szybko do nich powraca. W okolicznych lasach krążą obozowe wilczury. Wypuszczone przez esesmanów przed wyzwoleniem Gross-Rosen, wygłodzone i zdziczałe zwierzęta osaczają pałac w poszukiwaniu pożywienia. W przerażonych dzieciach uruchamia się obozowy instynkt przetrwania.

– Ponieważ na Dolnym Śląsku pałace są totalną ruiną albo odnowionym kompleksem hotelowym nie udało nam się znaleźć odpowiedniego obiektu – mówi Adrian Panek, reżyser filmu. – Szukaliśmy takiego miejsca w całej Polsce i dopiero pałac w Bulowicach spełniał wszystkie nasze oczekiwania. Mnie osobiście urzeka ta neogotycka architektura, która idealnie wpisuje się w gatunek filmu grozy, jakim jest „Wilkołak”.

Premiera filmu jest planowana na maj 2018 roku.