Jakiś idiota odpady po remoncie wyrzucił do lasu – FILM, FOTO

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   1 lutego 2017 20:38
Udostępnij

Styropian, rury plastikowe, płyty gipsowo-kartonowe, wełna mineralna, podkłady do paneli podłogowych – to tylko część odpadów wyrzuconych przez kompletnego idiotę w lesie nad Sołą. Było tego 10 kubików.

Na wstępie musimy się wytłumaczyć z mocnego, jak pewnie niektórzy stwierdzą, słowa w tytule. To jednak najłagodniejsze określenie osobnika, który zrobił to, co opisujemy poniżej.

Dzisiaj funkcjonariusze Straży Miejskiej w Kętach otrzymali informację o nowo powstałych dzikich wysypiskach śmieci w lesie nad Sołą i przy ulicy Kasoliki.

– We wskazanych przez mieszkańców miejscach znaleźliśmy dwie sterty worków wypełnionych resztkami materiałów budowlanych. Wiele wskazuje na to, że w obu przypadkach śmieci pochodzą od jednej osoby, która w ten oto sposób pozbyła się tego, co zostało z remontu. W sumie to około 10 kubików odpadów – mówi Zbigniew Kanik, szef kęckich strażników.

Dbający o porządek w gminie Kety wyliczają, że w śmieciach można było znaleźć kawałki styropianu, płyt gipsowo-kartonowych, rurek instalacji wodno-kanalizacyjnej i centralnego ogrzewania, wełnę mineralną, foliowe opakowania, podkłady pod panele podłogowe, plastikowe listwy, części różnych urządzeń, kabli, naczyń, butelek.

– Odpady trzeba będzie teraz  zapakować, przetransportować na wysypisko i zutylizować. Za oddanie kubika śmieci Komax (przedsiębiorstwo komunalne w Kętach) policzy sobie 93 złote, a kolejne 372,60 złote za tonę trzeba będzie zapłacić na wysypisku za utylizację – wylicza komendant Kanik.

Rachunek za zebranie, wywóz i unieszkodliwienie odpadów zgromadzonych przez tytułowego idiotę na dzikich wysypiskach śmieci zapłaci gmina Kęty, a więc wszyscy jej mieszkańcy.

– Chyba, że uda się dotrzeć do właściciela porzuconych śmieci, co jednak graniczy z cudem – denerwuje się pierwszy wśród strażników.

Nieprowadzący działalności gospodarczej mieszkańcy Kęt i należących do gminy sołectw płacą na miesiąc dziewięć złotych od osoby za odpady komunalne, jeśli zadają sobie trud segregowania śmieci. Cena obowiązuje niezależnie od ilości śmieci.

Przedsiębiorcy płaca więcej, co skutkuje licznymi dzikimi wysypiskami z odpadami przemysłowymi.

– Nie możemy być we wszystkich miejscach gminy jednocześnie, dlatego proszę, aby rozglądać się wokół siebie i nawet anonimowo dać nam sygnał, że coś się dzieje – mówi Zbigniew Kanik. – Jeśli jesteście świadkami sytuacji, w której ktoś wyrzuca śmieci w miejscu niedozwolonym, wystarczy zanotować numery rejestracyjne pojazdu, albo zrobić chociaż jedno zdjęcie. To pomoże nam dotrzeć do sprawcy i go ukarać – kończy Zbigniew Kanik. Zapewnia, że śmieciarze, jeśli chodzi o konsekwencje, nie mogą liczyć na taryfę ulgową.

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .