polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Za hajlowanie pod bramą z napisem Arbeit macht frei sąd ukarał Węgra grzywną. Fot. Paweł Wodniak
Był wtorek 21 czerwca. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau zaczęło się powoli wyludniać z turystów. Do zamknięcia zostało bowiem niecałe półtorej godziny. Funkcjonariusz straży muzealnej miał oko na wszystko, wpatrując się w ekran monitoringu, przekazującego obraz z kamer do wartowni.
W tym czasie mężczyzna w dresie i towarzysząca mu blondynka zmierzali do wyjścia w kierunku bramy z napisem Arbeit macht frei. Przy bramie robili zdjęcia. Nagle mężczyzna stanął na baczność i wyciągnął przed siebie rękę w nazistowskim pozdrowieniu. Stał tak przez chwilę, by jego towarzyszka zdołała zatrzymać tę chwilę w kadrze.
Gdy kobieta patrzyła w ekran smartfona, strażnik muzealny oglądał obraz z kamer monitoringu. Gdy zobaczył, gest propagujący system totalitarny, wyszedł z wartowni i poszedł w kierunku pary. Następnie powiadomił policję.
Mundurowi, którzy przyjechali do muzeum Auschwitz I, przejrzeli i zabezpieczyli monitoring. Następnie zatrzymali mężczyznę i przewieźli go do Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. Tam 45-letni obywatel Węgier usłyszał zarzuty propagowania ustroju faszystowskiego i znieważenia miejsca pamięci. Mężczyzna przyznał się do winy.
„Bardzo żałuje, że tak się stało. Nie miałem świadomości, że te gesty są zabronione i jest mi wstyd za moje zachowanie” – powiedział mężczyzna, który postanowił dobrowolnie poddać się karze.