GROJEC. Zginął 22-letni motocyklista

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   9 września 2010 12:41
Udostępnij

Pisząc o weekendowych wypadkach drogowych, nie wiedzieliśmy jeszcze, że w Grojcu życie stracił 22-letni mężczyzna. To kolejny w tej miejscowości wypadek, w którym zginął motocyklista.

Grojczanin, młody kierowca motocykla suzuki, jechał ulicą Jagiellończyka. Na łuku drogi zjechał na trawiaste pobocze i uderzył w stojący na podjeździe do posesji samochód, za kierownicą którego siedziała 23-latka, także z Grojca. Młody człowiek zginął na miejscu.

Okoliczności wypadku sprawdzają policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

W Grojcu w ciągu ostatnich czterech lat życie straciło przynajmniej trzech motocyklistów i jeden pasażer. Na zdjęciu: Wypadek śmiertelny z lipca 2006 roku. Fot. Paweł Wodniak.

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 9 września 2010 15:26

    Anonim

    to zdjecie to nie jest z jego wypadku. ten wypadek na tym zdjeciu wydazyl sie z jakies 3 lata temu!

  • 9 września 2010 18:22

    Anonim

    Krystian…..[*] [*][*]
    😥 😥 😥
    ” Szerokości na niebiańskich Autostradach”

  • 9 września 2010 18:37

    Anonim

    [*]

  • 9 września 2010 18:58

    Anonim

    Juzio.
    Owszem, i nawet tak jest podpisane.

  • 9 września 2010 19:28

    Anonim

    aaaa fotka niezla

  • 9 września 2010 19:28

    Anonim

    i o co afera?: W Grojcu w ciągu ostatnich czterech lat życie straciło przynajmniej trzech motocyklistów i jeden pasażer. Na zdjęciu: Wypadek śmiertelny z lipca 2006 roku. Fot. Paweł Wodniak.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .